O problemie zakorkowanych autostrad rozmawiano podczas posiedzenia rządu – poinformował wczoraj wieczorem wicepremier Janusz Piechociński. Jednym z pomysłów jest zwolnienie z opłat przejazdów nocnych.
„Jednoznacznie jest zalecenie, żeby rozważyć możliwość bardziej atrakcyjnych i efektywnych form (zarządzania ruchem – przyp. red), na przykład przesuwania części ruchu w godziny nocne, żeby nie było płatne” – powiedział wicepremier.
Dodał, że innym, „bardzo skrajnym rozwiązaniem”, byłoby „wynegocjowanie z koncesjonariuszami na te trzy kolejne weekendy szczytowe, które się zanoszą w najbliższych tygodniach”, zwolnienia z opłat przejazdów autostradą.
„Pani premier Bieńkowska będzie negocjowała z koncesjonariuszami. Wypracowuje stanowisko także w Generalnej Dyrekcji (Dróg Krajowych i Autostrad – przyp red.). Sądzę, że w tym tygodniu jeszcze z tych konsultacji, dyskusji, powstaną konkretne rozwiązania” – dodał.
Piechociński powiedział, że w ostatni – krytyczny – weekend na autostradzie A1 było 70 tys. pojazdów. Wskazał, że wcześniej zakładano, iż około roku 2030 na drodze tej będzie ponad 20 tys. samochodów. Przyznał, że znacznie wzrosła jednak liczba samochodów, poza tym nie mamy dobrego doświadczenia w zakresie zarządzania ruchem.
W niedzielę wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że do końca wakacji będą prowadzone działania doraźne, by zmniejszyć korki przy wjazdach na autostrady. Jej zdaniem konieczna jest zmiana systemu poboru opłat.
„Jeżeli są bramki i jeżeli natężenie ruchu jest trzy czy cztery razy większe niż to, które się tam przewidywało, to te korki będą się robić. Działania doraźne – na każdy weekend – do końca wakacji podejmujemy, natomiast trwają bardzo intensywne prace nad zmianą systemu płatności za autostrady w Polsce” – powiedziała Bieńkowska.
„Nie mam złudzeń: wszędzie w Europie, gdzie są bramki, tam są korki. Wczoraj sprawdzałam: korki w Chorwacji sięgają 10 czy 12 km, we Włoszech, we Francji, tam, gdzie są bramki, tam są korki” – dodała.
Jej zdaniem obecny system poboru opłat jest zły. Stąd – jak mówiła – decyzja, by nie rozbudowywać dalej bramek, a pracować nad zmianą systemu poboru opłat. Jak podkreśliła, nowy system musi być opracowany jak najszybciej we współpracy ze wszystkimi koncesjonariuszami autostrad w Polsce.
„Mamy w Polsce dość skomplikowany system: autostrady, którymi zarządza GDDKiA, ale mamy też trzech koncesjonariuszy, którzy pobierają opłaty z bramek. Z każdym z nich jest podpisana długoletnia umowa” – mówiła Bieńkowska. Dodała, że prace mogą się zakończyć wczesną jesienią – wtedy będzie można pokazać, jaki system będzie wprowadzony.
GDDKiA poinformowała, że w związku z wyjątkowo dużym natężeniem ruchu w dni wolne w okresie wakacyjnym opracowane zostały procedury mające na celu skrócenie oczekiwania w kolejkach przed wjazdami i zjazdami z odcinków płatnych autostrad. Na autostradzie A4 Wrocław – Sośnica oraz A2 Konin – Stryków, jeśli będzie ryzyko utworzenia się zatorów, opłaty będą pobierane ręcznie także na pasie wydzielonym dla pojazdów wyposażonych w urządzenie viaAUTO, zaś kierowcy będą o tym wcześniej informowani.
W sytuacjach awaryjnych dla upłynnienia ruchu w punktach poboru opłat pojazdy o masie powyżej 3,5 t. mogą być kierowane na skrajny prawy pas wjazdowy i dla tych pojazdów zastosowany zostanie tryb wolny (tzw. free flow).
Natomiast kierowcy chcący uiszczać opłaty manualnie będą mogli skorzystać także z pasów przeznaczonych dla viaTOLL/viaAUTO. Ponadto dodatkowo zatrudnieni pracownicy będą wydawać kierowcom wydrukowane już bilety. To ostatnie rozwiązanie, jak informuje GDDKiA, zgodził się wprowadzić także na autostradzie A1 Gdańsk – Toruń koncesjonariusz GTC S.A.
Interia.pl