„Solidarność” w Fiacie chce programu dobrowolnych odejść i specjalnych szkoleń dla zwalnianych pracowników. Pracę może stracić nawet 6 tys. osób.
Nie cichną echa decyzji zarządu Fiata, który poinformował, że panda, flagowy model tyskiej fabryki, będzie produkowana w Polsce tylko do końca roku. Potem produkcja auta zostanie przeniesiona do innych, zagranicznych fabryk koncernu. Dla zakładu w Tychach i powiązanych z nim firm, w których pracuje około 6 tys. osób, oznacza to spore kłopoty. Na razie nie ma bowiem decyzji, że wycofywaną pandę zastąpi inny model samochodu.
Zakładowa „Solidarność”, zaniepokojona całą sytuacją, wystąpiła do zarządu Fiat Auto Poland z propozycją zawarcia porozumienia socjalnego. Związkowcy domagają się m.in., aby koncern przygotował specjalny program dobrowolnych odejść dla pracowników, którzy w zamian za rezygnację z pracy dostaliby wysokie odprawy w związku z trudną sytuacją zakładu.
W propozycji znalazł się również zapis zapewniający zwalnianym pracownikom szkolenia na koszt pracodawcy umożliwiające zdobycie nowych kwalifikacji. – Mamy nadzieję, że niedługo dostaniemy jednak nowy model, ale nawet jeżeli tak się stanie, to produkcji nie da się uruchomić z dnia na dzień. Możliwość przekwalifikowania dla pracowników zwiększyłaby ich szanse na znalezienie nowej pracy – mówi Wanda Stróżyk, szefowa „S” w Fiacie.
Panda stanowi ok. jednej trzeciej ogółu produkcji Fiat Auto Poland. W Tychach montowane są również samochody Ford Ka, Fiat 500 oraz Lancia Ypsilon.
Zarząd FAP analizuje propozycje związkowców. Terminu szczegółowych negocjacji jeszcze nie wyznaczono.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz , tg