UE kieruje do WTO sprzeciw na rosyjskie opłaty recyklingowe

Tym samym rozpoczyna się spór, który ma rozstrzygnąć WTO. Konsultacje mają dać UE i Rosji okazję do omówienia spornej kwestii i znaleźć zadowalającego rozwiązania, bez uciekania się do postępowania sądowego, podkreśla KE.
Jeśli jednak w toku konsultacji strony nie wypracują satysfakcjonującego rozwiązania w terminie 60 dni, UE może poprosić WTO założyć tzw. panel do orzekania o legalności działania Rosji.

Opłaty „recyklingowe” są nałożone na samochody osobowe, ciężarówki, autobusy i inne pojazdy silnikowe. Mogą one nie dotyczyć pojazdów produkowanych w Rosji, pod pewnymi warunkami i w praktyce prawie wszyscy producenci z siedzibą w tym kraju korzystają z tego zwolnienia. Ponadto opłata ta nie jest stosowane wobec pojazdów importowanych z Białorusi i Kazachstanu.

Takie różnicowanie warunków importu jest niezgodne z zasadami niedyskryminacji (traktowania narodowego i uprzywilejowania), określonymi przepisami WTO, podkreśla KE.

W przypadku pojazdów importowanych z UE, opłata waha się od ok. 420 do 2700 euro za nowy egzemplarz i od ok. 2600 do 17200 euro dla samochodów starszych niż trzy lata. Dotyczy to także specjalistycznych pojazdów – np. starsze pojazdy górnicze mogą być obciążone opłatą w wysokości 147.700 euro.
Jak zaznacza komisja, UE wspiera i zachęca kraje do podjęcia właściwych środków ochrony środowiska, łącznie z tymi, które dotyczą pojazdów wycofanych z eksploatacji. Jednak „zdecydowanie uważa”, że celem opłat recyklingowych w Rosji nie jest dbałość o środowisko, lecz arbitralnie i w nieuzasadniony sposób dyskryminowanie importowanych pojazdów.

UE przedstawiała już wielokrotnie swoje obawy dotyczące „opłat recyklingowych” w dwustronnych rozmowach z Rosją, zarówno przed, jak i po jego wprowadzeniu (1 września 2012 r.). Kwestię poruszono także w WTO. Jednak prawie rok po przystąpienia Rosji do WTO, dyskryminacja nadal trwa.

AUTOR: WNP.PL (PS)