Polski producent samochodów ogłasza upadłość

To już koniec fabryki Leoparda? Jak podaje serwis Automotivesuppliers.pl sąd rejonowy w Tarnobrzegu ogłosił upadłość Leopard Automobile-Mielec Sp. z o.o. w Mielcu, obejmującą likwidację majątku upadłego.

Zgodnie z treścią obwieszczenia o ogłoszeniu upadku sąd wezwał wierzycieli firmy do zgłaszania ewentualnych roszczeń.

Zaczęło się w latach 90.

Zakład w Mielcu działał od kilkunastu lat i wytwarzał sportowego Leoparda 6 Litre Roadstera.

Inżynier Zbysław Szwaj w czasach, gdy szczytem marzeń przeciętnego Polaka był talon na „malucha”, kreślił w swoim garażu plany auta z innego świata. Świata prędkości, piękna i wyrafinowanej techniki. Wierzył, że jego dzieło ujrzy kiedyś światło dzienne. To on jest ojcem Leoparda.

W 1990 r. na Międzynarodowych Targach Poznańskich zadebiutował Gepard – wykonywany ręcznie roadster o nadwoziu w stylu retro. Oczekiwany sukces jednak nie nadszedł. Udziałowcem Fabryki Samochodów Gepard były Zakłady Lotnicze w Mielcu, a ich upadek oznaczał też koniec marzeń o rozwoju Geparda. Do 1995 r. powstało zaledwie siedem sztuk wozu. Do dziś jeżdżą cztery: jeden w Krakowie, jeden w Monako i dwa w Szwecji.

Niepowodzenie nie zniechęciło Szwaja. Nazwa firmy została zmieniona na Leopard Automobile i rozpoczęto prace nad zupełnie nowym samochodem. Zakład pozostał w Mielcu.

Założenia były takie: nie konkurować z wielkimi markami dysponującymi potężnym zapleczem finansowym i technicznym, jak Ferrari, Porsche czy Bugatti, ale stworzyć samochód ponadczasowy. Zadbać o niepowtarzalną stylistykę wozu, łącząc elementy przeszłości z najnowocześniejszą techniką.

Tak powstał Leopard. Rozwiązania techniczne wozu są dziełem Zbysława Szwaji. Nadwozie zaprojektował jego syn Maksymilian, który pracował m.in. w ośrodku stylistycznym Rovera i Porsche.

Pierwsza maszyna opuściła bramy fabryki w Mielcu w listopadzie 2003 r. Został wywieziony do Szwecji, gdzie na zamkniętym spotkaniu pokazano go wybranym fanom motoryzacji i zebrano pierwsze zamówienia. Dwa lata później Leoparda poznał świat. Polski samochód zadebiutował podczas paryskiego salonu kabrioletów i coupe w Paryżu. Stał obok Porsche i wzbudził większe zainteresowanie.

Do polskiej firmy zgłosiły się marki Bentley i Lotus, proponując sprzedaż Leopardów za pośrednictwem sieci swoich salonów. W maju 2006 r. ekskluzywny polski roadster rozpoczął kosztowny proces homologacji. Świetnie przeszedł wszystkie testy.

W 2009 roku dyrektor generalny Leopard Automobile, Robert Owcarz optymistycznie patrzył w przyszłość. W wywiadzie dla Onet powiedział:

– Zakończenie procedury homologacyjnej, bez której nie da się seryjnie produkować wozu, to kwestia najbliższych tygodni. Do tej pory cały nasz zespół ciężko pracował nad rozwojem samochodu, nie reklamowaliśmy go. Teraz, gdy mamy już produkt najwyższej klasy, położymy większy nacisk na marketing i sprzedaż. Już teraz zainteresowanie naszym samochodem jest co najmniej zadowalające.

Efekt wbijał w fotel

Pod maską 405 koni mechanicznych. Przyspieszenie do setki – 4 sekundy. Piękno i nieokiełznana moc za cenę 130 tys. euro.

Na desce rozdzielczej królowało aluminium i skóra. Wykończenia deski i drzwi to dzieło specjalistów od twardych skór słynnego producenta siodeł jeździeckich Daw Mag z Pleszewa. Sportową, trójramienną kierownicę oraz drążek zmiany biegów przygotowała włoska firma Momo, a skórzaną tapicerkę polski Inter Groclin. Wyposażenie standardowe obejmuje m.in. nawigację satelitarną z centralnie umieszczonym panelem ciekłokrystalicznym oraz Bluetooth. Leopard nie był jednak napakowany elektroniką: nie ma systemu kontroli trakcji ani nawet banalnego ABS.

Ostatni samochód twórcy Leoprada?

W swoim czasie w mieleckiej manufakturze pracowało 30 osób, a na zamówionego Leoparda trzeba było czekać 10 miesięcy. Zbysław Szwaj jeszcze przed upadkiem firmy zapowiadał, że nie będzie już projektował nowego samochodu.

– W latach 30. ubiegłego wieku polscy inżynierowie tworzyli samochody na światowym poziomie. Po wojnie staliśmy się krajem, który w dziedzinie motoryzacji korzystał tylko z cudzego dorobku. Nie byliśmy w stanie stworzyć żadnej własnej, udanej konstrukcji. Dzięki Leopardowi to się zmieniło. Spełniłem swoje marzenie. Reszta jest w rękach moich następców.

Źródło: Onet