Hyundai robi kolejny krok w kierunku upowszechnienia technologii ogniw paliwowych. Na trwających właśnie targach branży transportowej IAA w Hanowerze Koreańczycy zaprezentowali koncepcyjny pojazd dostawczy napędzany wodorem.
Model H350 Fuel Cell wyposażono w pięć, zamontowanych pod podłogą – pomiędzy osiami pojazdu – kompozytowych zbiorników mieszczących razem 176 litrów wodoru. Zasilane nim ogniwa paliwowe produkują energię elektryczną, która magazynowana jest w litowo-polimerowych akumulatorach o pojemności 24 kWh. Z nich – za pośrednictwem jednostki sterującej – prąd trafia do elektrycznego silnika trakcyjnego o mocy 136 KM. Zamontowana nad przednią osią jednostka napędowa generuje maksymalny moment obrotowy 300 Nm.
Układ działa na tej samej zasadzie, co Hyundaiu ix35 Fuel Cell. Zmagazynowany w butlach wodór pozwala pokonać do 422 km. Podobnie, jak w przypadku Toyoty Mirai, samo tankowanie jest bardzo proste i nie powinno trwać dłużej niż 3-4 minuty.
Zastosowanie ogniw paliwowych nie wpłynęło na pogorszenie osiągów auta. Prędkość maksymalna Hyundaia H350 Fuel Cell to 150 km/h. Koreańczykom udało się wyposażyć koncepcyjny pojazd w alternatywny napęd bez utraty przestrzeni ładunkowej! Producent nie chwali się jednak, jak zastosowanie dodatkowych zbiorników i ogniw wpłynęło na masę własną i ładowność pojazdu.
Chociaż Hyundai H350 występuje oficjalnie w roli prototypu niewykluczone, że auto trafi na rynek. Świadczy o tym m.in. „globalne” podejście do projektu. Przedstawiciele koreańskiej marki otwarcie mówią o dwóch długościach osi oraz – mieszczącej 14 osób – wersji pasażerskiej.
Hyundai H350 Fuel Cell /
Źródło: motoryzacja.interia.pl