Opel planuje wprowadzenie pięciu nowych modeli do 2020 r. Zmiana stylistyki, nowoczesne rozwiązania i odchudzenie niektórych aut mają zwiększyć ich atrakcyjność
Sprzedaż Opla wyraźnie rośnie na całym świecie i to mimo tego, że firma jest nieobecna na bardzo ważnym chińskim rynku. Pod względem zysków nie wygląda to jednak już tak różowo. Pierwszy raz od 2011 r. wyniki finansowe Opla rysują się w czarnych barwach, bo zysk za pierwsze tegoroczne półrocze wyniósł tylko 119 mln euro.
Nie dziwi zatem, że Opel przygotował ofensywę w postaci kilku ważnych modeli do 2020 roku. Firma liczy na to, że dzięki nim utrzyma dynamikę wzrostu i przede wszystkim poprawi się zysk. Początek ataku nastąpi jeszcze przed końcem tego roku, a to za sprawą debiutu kolejnej generacji Insignii, modelu klasy średniej.
Obecna odmiana jest znacznie cięższa od konkurencyjnych samochodów, dlatego pojazdowi przyda się kuracja odchudzająca. Dzięki temu nie tylko przecież poprawią się osiągi auta, lecz także zmniejszy się zużycie paliwa. A zatem zbudowana na globalnej platformie następna Insignia została odchudzona o około 200 kg. Pod względem designu nadwozia samochód nawiązuje do najnowszej generacji Astry. Znaczny krok naprzód poczyniło kombi, bo dzięki odpowiedniej stylistyce bardziej wygląda jak shooting brake niż klasyczne auto tego typu. Jednak pomimo sportowej linii Opel chce zagwarantować dużą praktyczność nadwozia. Co istotne, do historii ma już przejść niepraktyczna tylna klapa.
Oczywiście, do osiągnięcia wysokiego poziomu sprzedaży obecnie są niezbędne nowe generacje oraz wersje SUV-ów. Pod tym względem jest dużo do zrobienia w stosunku do konkurentów, bo Mokka musi być bardziej nowoczesna, żeby skutecznie rywalizować z innymi modelami w klasie.
W przyszłości ma być więcej modeli tego typu, ponieważ Opel rozszerza zasięg dzięki współpracy z koncernem PSA (Peugeot i Citroën). Następca Merivy będzie się nazywał „Corsa X” i przerodzi się z vana w CUV-a. Ten skrót, oznaczający Crossover Utility Vehicle, mówi, że nowy model będzie miał bardziej suvowy charakter. W tej klasie obecność mocnego gracza jest obowiązkowa, co pokazuje rynkowy sukces Renault Captura. Nie dziwi więc, że także Opel chce liczyć się w tej stawce.
Receptą na sukces ma być sposób oferowania aut, taki jak w przypadku Adama. W tym celu Opel będzie proponował różne warianty kolorystyczne, wiele możliwości indywidualizacji Mokki, a ponadto platforma zostanie powiększona do niemal 4 metrów. Pojazd będzie powstawał w zakładach Opla w Eisenach.
Dużo będzie się również działo z dala od boomu, który przeżywają obecnie SUV-y.
W tym przypadku nacisk zostanie położony na kolejną generację najmniejszego auta w palecie – Adama. To bardzo ważny model na rynkach Europy Wschodniej oraz Południowej. Ten finezyjny maluch nie tylko jest bardzo udanym autem, lecz także stał się symbolem nowego początku dla Opla i pozwolił marce na znaczną poprawę wizerunku.
Dlatego projekt tego samochodu tylko nieznacznie zostanie zmieniony, a wygląd w większym stopniu ma nawiązywać do Astry. Za to pod spodem postęp będzie już znaczny. Jest to konieczne, bo obecny Adam bazuje na płycie podłogowej starej Corsy. W rozwój tego modelu Opel musi zainwestować dużo pieniędzy. Niezbędne będzie obniżenie masy, nowe 3-cylindrowe silniki staną się ekonomiczniejsze, a poza tym nowa platforma sprawi, że przy takiej samej długości nadwozia uda się uzyskać lepszą przestronność wnętrza.
Nie zabraknie także bardziej ambitnych projektów, jak Monza, czyli SUV zbudowany na bazie Buicka. Będzie produkowany w Rüsselsheim i ma pełnić rolę taką jaką kiedyś pełniły duże limuzyny w stylu Senatora czy Admirala.
Niezależnie od tego, jakiej klasy auta zaproponuje Opel, pewne jest to, że na ich pokładzie nie zabraknie nowoczesnych asystentów jazdy, które poprawiają bezpieczeństwo podróżowania oraz wspomagają kierowcę, tym samym sprawiają, że jazda staje się bardziej komfortowa, a jednocześnie mniej stresująca. Oczywistością są również układy, które pozwolą na połączenie pokładowego audio ze smartfonem.
Ambitne plany Opla
Trzeba przyznać, że nowe auta Opla wyglądają ciekawie, a co ważniejsze – mają szansę namieszać w swoich klasach. Dla kierowców to dobra informacja, bo mogą liczyć na pojazdy, które ładnie wyglądają i sprawiają frajdę. Dla Opla może to oznaczać zarówno wzrost sprzedaży, jak i większe zyski. Pierwszą odpowiedź, na ile udane są to modele, poznamy już jesienią, gdy zadebiutuje nowa Insignia.
Źródło: www.auto-swiat.pl