Import używanych aut stanieje. Rząd zniesie 500 zł opłaty recyklingowej

Jeszcze w tym roku importerzy używanych aut przestaną płacić 500 zł opłaty recyklingowej na złomowanie aut zgodnie z przepisami – przewiduje projekt przepisów, które we wtorek ma przyjąć rząd.

We wtorek rząd trzeci raz w ostatnich tygodniach ma się zająć nowelizacją ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji szykowaną już od jesieni 2010 r.

Nowelizacja przewiduje zniesienie 500 zł opłaty recyklingowej, którą uiszczają importerzy (zarówno firmy, jak i indywidualni sprowadzający), aby sfinansować złomowanie aut, zgodne z wymogami UE. Opłatę wprowadzono w 2005 r. za rządów SLD. Jednak Komisja Europejska zakwestionowała opłaty, bo nie dolicza się ich do cen nowych aut z salonów. Koncerny samochodowe powinny na własny koszt przejąć do złomowania wyeksploatowane auto.

– To kolejne posunięcie, które będzie sprzyjać importowi używanych aut do Polski ze szkodą dla sprzedaży nowych samochodów – nie ma wątpliwości ekspert branży motoryzacyjnej Wojciech Drzewiecki z firmy Samar.

Polska po akcesji do UE już stała się liderem świata w imporcie używanych samochodów. Od maja 2004 r. sprowadzono do Polski ok. 7,5 mln używanych aut, a połowa z nich miała dziesięć lat lub więcej.

– W przypadku najtańszych aut z importu, kupowanych na Zachodzie po 1 tys. euro za sztukę, opłata recyklingowa nie stanowiła zaporowej bariery. To był koszt dwukrotnego tankowania takiego auta. Ale część kierowców może uznać, że zostanie usunięte kolejne ograniczenie w imporcie używanych samochodów – uważa Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego skupiającego przedstawicielstwa firm motoryzacyjnych.

Zniesienie opłaty recyklingowej zmniejszy o 350 mln zł rocznie wpływy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który miał przeznaczać te pieniądze na wsparcie stacji demontażu aut, których jest w kraju 809. Po zmianie przepisów Fundusz przestanie wypłacać te dotacje, wynoszące ok. 70-80 mln zł rocznie.

Przedstawicielstwa firm złomujących samochody uważają, że napędzi to dalszy rozwój szarej strefy.

A dziś w Polsce co najmniej 75 proc. aut wycofanych z eksploatacji złomuje się w szarej strefie – ocenia stowarzyszenie Forum Recyklingu Pojazdów FORS.

– To tak, jakby zlikwidować NFZ i kazać służbie zdrowia leczyć za darmo – ocenia proponowane zmiany prezes FORS Adam Małyszko, krytycznie odnosząc się też do innych zmian przepisów planowanych przez rząd.

O gigantycznej skali tej szarej strefy mówi sięgająca 3-4 mln sztuk różnica między liczbą aut oficjalnie zarejestrowanych w Polsce według bazy CEPiK a liczbą sprzedawanych obowiązkowych polis OC.

Ministerstwo Środowiska chciało uporządkować ten chaos. Proponowało, by uzależnić wypłatę odszkodowania za całkowitą szkodę pojazdu (kiedy de facto nie opłaca się go naprawiać) od przedstawienia rachunków za jego naprawę lub zaświadczenia o złomowaniu auta. Nie zgodziło się na to Ministerstwo Finansów. Resort finansów i Ministerstwo Transportu storpedowały też pomysł Ministerstwa Środowiska, by karać finansowo kierowców, którzy nie wypełnią nakazu informowania urzędu komunikacyjnego o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu auta. Obecnie ten przepis jest martwy, bo można go bezkarnie łamać.

– Proponowane zmiany w ogóle nie odnoszą się do szarej strefy, która jest największym problemem w branży demontażu aut – uważa też Jakub Faryś.

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz, Andrzej Kublik