Ford zapomniał o kłopotach. Niestety, nie w Europie…

Wygląda na to, że za Oceanem branża motoryzacyjna zapomniała już o kryzysie. Całkiem nieźle na światowych rynkach radzi sobie np. koncern Ford.

Duże straty spowodowały m.in. przesunięcie premiery nowego Mondeo o 2 lata
Przedstawiciele amerykańskiego giganta poinformowali, że po trzecim kwartale roku globalna sprzedaż marki osiągnęła wynik 4,13 mln aut. Wprawdzie to nieco mniej niż w ubiegłym roku (wynik 4,26 mln), ale Amerykanie nie mają raczej powodów do smutku. Zysk koncernu – przed opodatkowaniem – to aż 5,1 mld dolarów.

Wynik sprzedażowy poprawił oddział Forda w Ameryce Północnej. Firma sprzedała w tym roku 2,02 mln aut (w zeszłym roku było to 1,99 mln). Nieco gorzej sytuacja wygląda w Ameryce Południowej. Tam nabywców znalazło 354 tys. nowych Fordów – o 28 tys. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Najsłabiej radzi sobie – niestety – przedstawicielstwo marki na Starym Kontynencie, gdzie w ostatnich pięciu latach firma straciła około 20 proc. klientów.

W pierwszych dziewięciu miesiącach roku nabywców znalazło w Europie 1,02 mln aut amerykańskiej marki. Dla porównaniu, w zeszłym roku, europejski bilans sprzedaży Forda po trzech kwartałach wynosił 1,21 mln sztuk. Firma zanotowała w Europie stratę w wysokości aż 1,02 mln dolarów.

Tak duże straty europejskiego oddziału nie pozostały bez reakcji. Ford już zapowiedział zamknięcie fabryk w Genk i Southampton oraz tłoczni w Dagenham. W efekcie pracę straci około 6 tys. osób.

Interia.pl