Dopłaty do nowych aut rozkręcą przemysł

Jak zauważają autorzy raportu przygotowanego przez DNB Bank Polska i Deloitte, polski przemysł motoryzacyjny może zwolnić

Przekształcenia na światowym rynku motoryzacyjnym wespół ze spowolnieniem gospodarczym nie pozostają bez wpływu na Polskę. Jak zauważają autorzy raportu przygotowanego przez DNB Bank Polska i Deloitte, polski przemysł motoryzacyjny może zwolnić. Przyczyną może być nie tylko spadek produkcji aut, ale także zmiany na światowym rynku motoryzacyjnym.

Po pierwsze: globalizacja produkcji i sprzedaży oraz nieustanna walka o obniżenie kosztów, po drugie: nowe preferencje klientów. Niestety w ostatnich latach inwestorzy z sektora motoryzacyjnego woleli wydawać gdzie indziej i to mimo dobrej oceny naszych specjalnych stref ekonomicznych, poprawy sieci transportowej i porównywalnych kosztów produkcji.

Możliwe, że brakującym bodźcem jest słaby popyt wewnętrzny na nowe auta z powodu nadmiernego importu używanych. Może to świadczyć o tym, że w Polsce instrumenty polityki fiskalnej nie są wykorzystywane równie efektywnie jak w innych krajach dla wspierania zakupów nowych i ograniczania importu starych aut. Sektor motoryzacyjny (produkcja, handel, naprawy) to 7,8 proc. polskiej gospodarki, z czego bezpośrednio przemysł motoryzacyjny to 4,4 proc.

Motoryzacja daje pracę około 0,8 mln osób (około 6 proc. pracujących) — to niemal dwukrotnie więcej niż np. w sektorze energetycznym. Tymczasem produkcja samochodów osobowych stanowi niecałe 26 proc. całej produkcji sektora motoryzacyjnego. Coraz większą rolę odgrywa wytwarzanie części i akcesoriów, które stanowi już prawie 53 proc. produkcji sprzedanej.

Produkcja sektora motoryzacyjnego w ogromnej większości trafia na eksport — w 2014 r. było dało to 18,7 mld EUR, czyli 12 proc. całego polskiego eksportu. Do zagranicznych odbiorców trafia aż (76 proc. części i akcesoriów i 89 proc. samochodów osobowych. Głównymi odbiorcami są kraje UE, gdzie trafia niemal 80 proc. eksportu.

— Spadek polskiego eksportu na rynek niemiecki jest rekompensowany przez wzrost eksportu do innych krajów, m.in. Wielkiej Brytanii, Słowacji, Włoch, Szwecji i Belgii. Jest na tyle duży, że pozycja polskiej produkcji na rynkach UE jest bardzo silna, a często wypiera import z innych krajów unijnych, głównie z Francji, a także z Chin i Turcji. Dotyczy to zwłaszcza części i akcesoriów w Niemczech i we Włoszech — mówi Artur Tomaszewski, prezes zarządu DNB Bank Polska.

Udział naszego kraju w światowej produkcji motoryzacyjnej (pod względem ilościowym) jest jednak znikomy (0,7 proc. w 2013 r.) i malał w ostatnich kilku latach — przede wszystkim z powodu spadku produkcji aut osobowych (w 2013 r. tylko 475 tys., czyli o połowę mniej niż w 2008 r.). Autorzy raportu przekonują, że jeśli nie uda się zwiększyć popytu na polską produkcję, nadal będziemy tracić pozycję na rzecz innych krajów regionu.

— Jeśli chcemy, aby polski sektor motoryzacyjny rozwijał się w zrównoważony sposób — dzięki produkcji części do aut i akcesoriów, a także samych aut, to należy podjąć walkę o inwestorów i wspierać nowoczesne inwestycje — przekonuje Artur Tomaszewski, prezes DNB Bank Polska.

Puls Biznesu, MARCIN BOŁTRYK
m.boltryk@pb.pl