Kilkanaście procent aut w Polsce jeździ bez ważnego przeglądu technicznego. Czy sprawca wypadku drogowego posiadający ubezpieczenie OC, ale nie mający ważnego przeglądu, będzie musiał zapłacić za szkody z własnej kieszeni?
Zasada jest taka, że OC powinno zadziałać bez względu na to, czy samochód miał przegląd techniczny, czy też nie. Ale nie zawsze to, co jest w teorii, przekłada się na praktykę.
Może dojść do sytuacji, w której kierujący autem miał OC, ale jechał bez ważnego przeglądu i spowodował wypadek. Może wtedy zacząć obawiać się, czy nie będzie musiał zapłacić odszkodowania poszkodowanemu w kolizji z własnej kieszeni.
– Z mojej wiedzy wynika, że jeżeli tylko zły stan techniczny mógł być przyczyną wypadku, wtedy firmy ubezpieczeniowe starają się mieć regres do tych osób, które tego przeglądu nie zrobiły i mimo, że było zapłacone ubezpieczenie OC, może okazać się, że w trakcie postępowania sądowego taki ktoś będzie obciążony kosztami wypadku – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Z punktu widzenia poszkodowanego, nie ma znaczenia, czy sprawca wypadku miał ważny przegląd techniczny, dodaje Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
– Poszkodowany niezależnie od tego, czy sprawca miał te badania techniczne, czy nie miał tych badań technicznych, dostaje odszkodowanie od zakładu ubezpieczeń sprawcy – argumentuje Marcin Tarczyński.
Najlepiej po prostu znać treść umowy z towarzystwem ubezpieczeniowym i na nią się powoływać. A najlepiej oczywiście mieć ważny przegląd techniczny pojazdu, który jest obowiązkowy.
Poszkodowani mogą nie dostać odszkodowania?
Problemy finansowe mogą mieć też ofiary wypadków. Gdy mają OC, ale nie mają ważnego przeglądu technicznego ubezpieczyciele mogą postąpić podobnie jak w poprzednim przypadku. To znaczy wskazać, że część winy za spowodowanie kolizji leży po stronie poszkodowanego.
– Może zdarzyć się tak, że wobec poszkodowanego zostanie określone coś, co się nazywa „przyczynieniem”. Czyli w jakimś stopniu poszkodowany, w związku z tym, że miał taki stan techniczny pojazdu, a nie inny, przyczynił się do tego, że doszło do szkody, albo ją powiększył – argumentuje Marcin Tarczyński.
W takiej sytuacji ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie, ale jest ono pomniejszone. Eksperci towarzystwa ubezpieczeniowego określają wtedy, o ile należy pomniejszyć wypłacaną kwotę.
Jeżeli nie zgadzamy się z decyzją firmy ubezpieczeniowej, to zawsze możemy pójść do sądu. Ale eksperci tego nie polecają. Najszybsze i najtańsze jest rozwiązanie polubowne. Warto więc wypracować kompromis z zakładem ubezpieczeń.