Branża motoryzacyjna mierzy się ze sporymi kłopotami wywołanymi słabnącym popytem na samochody elektryczne. Według analityków produkcja aut bezemisjnych kształtuje się na dużo niższym poziomie względem początkowych oczekiwań, a producenci z coraz większą nadzieją spoglądają na rozwój układów hybrydowych.
Rynek samochodów elektrycznych kurczy się z miesiąca na miesiąc, a w europejskich portach i na amerykańskich lotniskach zalega coraz większa liczba niesprzedanych pojazdów bateryjnych. Chociaż jeszcze do niedawna politycy przekonywali, że elektromobilność to jedyne słuszne rozwiązanie, a samochody spalinowe wkrótce odejdą w niebyt, dziś już wiadomo, że plany te mocno rozjechały się z rzeczywistością.
Tąpnięcie na rynku samochodów elektrycznych
W praktyce bowiem klienci odwracają się od samochodów elektrycznych, a producenci, którzy jeszcze do niedawna masowo przestawiali swoje moce produkcyjne na budowę aut bezemisjnych, teraz muszą wprowadzać drastyczne korekty swoich planów. Według szacunków francuskiego dostawcy OPmobility – produkcja samochodów elektrycznych spadła do 45 proc. względem pierwotnych założeń, co dla wielu firm motoryzacyjnych oznacza przestoje w fabrykach i konieczność wstrzymania produkcji niektórych modeli. Przykładem może być Grupa Volkswagen, która na początku lipca poinformowała o planach zamknięcia jednego z zakładów montażowych w Brukseli. Powód? Brak zainteresowania produkowanym tam elektrycznym modelem Audi Q8 E-tron.
Hybrydy zastąpią samochody elektryczne?
Chociaż sprzedaż aut elektrycznych zauważalnie spada, w coraz szybszym tempie rośnie zainteresowanie klasycznymi układami spalinowymi oraz zelektryfikowanymi. Laurent Favre, dyrektor zarządzający w firmie OPmobility podkreśla, że branża notuje znaczący popyt na hybrydy oraz hybrydy typu plug-in. Zmiany te dostrzegają także producenci, którzy stopniowo wycofują się z planów rezygnacji z silników spalinowych, zamiast tego przestawiając budżety na rozwój napędów zelektryfikowanych. Wśród nich jest m.in. Mercedes, który niedawno poinformował, że gwałtowne zmniejszenie popytu na samochody elektryczne negatywnie wpłynęło na zyski firmy w ostatnim kwartale 2023 roku. Podobną drogą planuje podążyć także Volkswagen, Ford, a nawet Jaguar-Land Rover, który niedawno ogłosił, że planuje skupić się na hybrydach plug-in, jednocześnie ograniczając swoją planową ofertę modeli elektrycznych.
Tąpnięcie na rynku samochodów elektrycznych.
Analitycy ostrzegają jednak, że sytuacja na rynku motoryzacyjnym wciąż jest szalenie trudna i niestety nic nie wskazuje, by wkrótce miała się odmienić. Spadek popytu na samochody elektryczne spowodowany głównie ich wysoką ceną, brakiem infrastruktury ładowania i jednocześnie rezygnacją z wielu programów dopłat, powoduje, że najbliższe lata mogą być dla koncernów motoryzacyjnych i zatrudnianych przez nich pracowników burzliwe i niepokojące.
Źródło: motoryzacja.interia.pl