Niedawne odwołanie Piotra Regulskiego z funkcji prezesa Electromobility Poland, który sprawował rządy w spółce zaledwie od maja bieżącego roku, sprawiło, że nad przyszłością Izery zaczęły zbierać się czarne chmury. Nie oznacza to jednak, że w Polsce nie powstanie żadna fabryka polskich samochodów elektrycznych. O środki z KPO na taki cel – oprócz Electromobility Poland – postanowił starać się właśnie zarząd Innovation AG S.A. To polska firma, która własnymi siłami opracowała i zbudowała serię jeżdżących już (obecnie przechodzą proces homologacji) polskich elektrycznych samochodów dostawczych EVAN1. Zdjęcie
Zgodnie z zapisami KPO dla sektora prywatnego na wsparcie elektromobilności zakładane są alokacje z RRF (Recovery and Resilience Facility) w wysokości ponad 1 mld euro (czyli około 5 mld złotych).
„Wraz z naszymi ekspertami przeanalizowaliśmy zapisy Krajowego Planu Odbudowy w zakresie tzw. komponentu zakładającego zwiększenie udziału zero- i niskoemisyjnego transportu i zmniejszenia negatywnego oddziaływania transportu na środowisko. KPO (punkt E1.1.1) przewiduje, na osiągniecie tego celu, wsparcie finansowe na podniesienie potencjału przedsiębiorstw do produkcji rozwiązań zero- i niskoemisyjnych. Historia oraz dotychczasowe osiągniecia Innovation AG S.A. pozwalają nam z całą pewnością twierdzić, że jesteśmy idealnym adresatem tak sformułowanych zapisów. Dlatego też nasz zarząd, przy akceptacji rady nadzorczej, podjął jednogłośnie decyzję o rozpoczęciu starań o fundusze z KPO, na uruchomienie produkcji aut elektrycznych w Polsce. Tym samym mówimy o możliwości stworzenia tysięcy miejsc pracy oraz utrzymaniu innowacyjnych rozwiązań i korzyści dla Polaków” – informuje w rozmowie z Interią Albert Gryszczuk, prezes Innovation AG S.A.
Evan ze Zgorzelca z Polskiej fabryki? Jest wniosek o środki z KPO
Firma nie ukrywa, że wniosek o dofinansowanie w ramach KPO to próba zwrócenia uwagi rządzących, że w Polsce mamy już samochody elektryczne, które dawno wyszły poza stadium prac koncepcyjnych i nigdy nie miały łatki „projektów politycznych”. W tym przypadku chodzi o Evana ze Zgorzelca, który w całości powstał dzięki pracy polskich inżynierów i bazuje na polskiej skalowalnej platformie dla samochodów dostawczych EAGLE. Innovation AG już w zeszłym roku informowała, że osiągnęła poziom prac, przy którym Evana nazwać można projektem gotowym do produkcji seryjnej.
Pamiętajmy, że same miejsca pracy, to nie wszystko. Własna marka i technologia, jaką mamy w Innovation AG pozwala, przede wszystkim, decydować o sieci dostawców. Pozwala zarządzać komponentami oraz kierunkami ich pochodzenia. Dokładnie tak robią Niemcy, Amerykanie, czy Francuzi. Oni decydują o poziomie własnego „local content”. Projekt eVanPL daje możliwość podejmowania kluczowych decyzji u nas, w Polsce podkreśla Robin Szustkowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Innovation AG SA.
Przypominamy, że w Innovation AG powstał m.in. elektryczny Sokół 4×4, a firma dokonała wielu udanych „ekokonwersji” – czyli przeróbek różnej maści pojazdów (głównie dostawczych) na elektryczne. W Trójcy pod Zgorzelem powstało też wiele aut sportowych, m.in. takie, którymi na trasach morderczych rajdów przełajowych ścigał się Adam Małysz. Dane pozyskane na przy okazji konwersji i serwisowania przerobionych na elektryki pojazdów pozwoliły ekipie Innovation AG na opracowanie autorskiego systemu zarządzania energią o nazwie EVACT. Staraniem polskich konstruktorów powstało serce zarządzania pojazdem – jego napędem, komunikacją z podzespołami, sterowaniem przepływem energii czy też oddawania jej poza pojazd (system V2G – vehicle to grid).
Evan z Innovation AG zamiast Izery?
Sam Evan to efekt konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na polski elektryczny samochód dostawczy o ładowności 1 tony. W przeciwieństwie do innych startujących w konkursie projektów, które w znacznym stopniu wykorzystywały gotowe już komponenty (np. kabiny), firma spod Zgorzelca od podstaw opracowała w cały pojazd. Konstruktorzy spod Zgorzelca podeszli jednak do problemu w mocno nietypowy jak na polskie warunki sposób. Zaczęli od samodzielnego opracowania platformy stanowiącej fundament pojazdu. W ten sposób powstała platforma o nazwie EAGLE, na którą składają się opracowane samodzielnie w Polsce elementy takie jak:
- podwozie,
- układ hamulcowy,
- układ napędowy,
- układ kierowniczy,
- zawieszenie.
Podzespoły nie zostały kupione od poddostawców lecz zaprojektowane i wykonane przez polskich inżynierów specjalnie na potrzeby tego pojazdu.
W tym miejscu warto wyjaśnić, że Evan powstał niejako „przy okazji” konkursu NCBiR a nie „dla niego”. Od początku model biznesowy firmy zakładał bowiem stworzenie gotowego produktu licencyjnego, którego produkcję można by prowadzić w dowolnej części globu w warunkach zbliżonych do manufaktury. Środki pozyskane przez Polskę w ramach KPO otwierają jednak przed polską firmą zupełnie nowe możliwości – uruchomienia produkcji polskiego elektrycznego samochodu dostawczego w kraju.
Przypominamy, że w ramach oceny w NCBiR pojazd ze Zgorzelca otrzymał najwyższe noty w konkursie – aż 98 punktów na 100 możliwych. W testach NCBR prototyp Evana, wyposażony w baterię o pojemności 105 kWh, przy obciążeniu ładunkiem wynoszącym 1000 kg, uzyskał zasięg 343,3 km. Twórcy samochodu nie ukrywają, jednak, że w ostatecznej wersji produkcyjnej, m.in. dzięki optymalizacji systemu zarządzania energią i układu napędowego (znaczna redukcja masy) „celują” w wynik nawet 500 km na jednym ładowaniu.
Źródło: interia.motoryzacja.pl