12 września 2017 roku reaktywowana zostanie Ogólnopolska Rada Techniczna (ORT). W skład Rady wejdą m.in. stowarzyszenia branżowe, eksperci oraz firmy, których działalność przekłada się na funkcjonowanie innych graczy branży motoryzacyjnej. Zakres funkcjonowania zostanie rozszerzony i dotyczył będzie wszystkiego co jest związane z samochodem – od jego powstania aż do momentu wycofania z eksploatacji.
Rozmowa z Waldemarem Mrówczyńskim, Wiceprezesem Polskiej Izby Motoryzacji
Unormujmy rynek również we współpracy z T.U.
W latach 90-tych funkcjonowała Ogólnopolska Rada Techniczna. W jakim celu została powołana? Komu i czemu służyła?
Inicjatorem powołania Ogólnopolskiej Rady Technicznej (ORT), która funkcjonowała w latach 1997-2001 była Polska Izba Motoryzacji. Były to czasy kiedy wdrażano elektroniczne systemy kalkulacji szkód komunikacyjnych. Do Polski wchodziły zagraniczne firmy lakiernicze. To właśnie m.in. z ich produktów stworzony został tzw. koszyk materiałów lakierniczych. Okazało się jednak, że są duże problemy z interpretacją tych programów, było dużo pytań, zawahań dotyczących m.in. składu „koszyka”.
W tamtych latach, widoczne były diametralne różnice chociażby w wyposażeniu krajowych serwisów blacharsko – lakierniczych względem zachodnich. Nie mieliśmy takich narzędzi jakie były używane przez serwisy w innych krajach. Pojawiły się nowe ramy do prostowania karoserii, urządzenia do spawania, zgrzewania. Praktyka pokazała, że niemożliwa jest implementacja wprost kalkulacji szkód w oparciu o te systemy. Trzeba było je urealnić pod kątem rynku polskiego.
Jakie były największe problemy z implementacją, wdrożeniem?
Główny obszar to ustalenie stawki roboczogodziny (rbh). Wówczas było to dosyć trudne, ponieważ nie wszystkie firmy potrafiły przedstawić realne koszty, co wynikało z faktu, iż funkcjonowały tzw. karty podatkowe, uproszone formy opodatkowania. Natomiast do wyliczenia realnej stawki rbh potrzebne były rzeczywiste koszty związane z prowadzeniem działalności.
Zatem największym problemem, jak zawsze z resztą była współpraca w obszarze rozliczeń między serwisami naprawczymi a towarzystwami ubezpieczeniowymi.
Stąd też pojawiła się potrzeba powołania Ogólnopolskiej Rady Technicznej, której zadaniem było unormowanie rynku i w ogóle zasad współpracy między różnymi graczami, działającymi w jednym sektorze ale o zróżnicowanym świadczeniu usług, produktów.
Rada zaczęła prężnie funkcjonować broniąc interesów serwisów blacharsko – lakierniczych i mechanicznych. Oczywiście, nie wszystkim graczom związanym z naprawami się to spodobało. Dlatego, pod koniec lat 90-tych doszło do medialnej nagonki na serwisy i samą ORT w obszarze rzekomej zmowy cenowej. Z tego też powodu zmuszeni zostaliśmy do zawieszenia działań Rady, mimo, że nie było żadnej zmowy.
Skoro nie było zmowy cenowej to dlaczego doszło do zawieszenia działań?
Trzeba pamiętać, że były to inne czasy, było dużo luk w prawie. My jako małe podmioty, skupione w jednym organizmie stanowiliśmy jednak pewną siłę, dlatego też nasi oponenci próbowali różnymi metodami rzucić na nas złe światło. Wstrzymaliśmy nasze działania dlatego, że naszym celem było normowanie rynku, we współpracy ze wszystkimi podmiotami a nie skupianie się na procesach sądowych, związanych z funkcjonowanie ORT. Nie wszyscy unormowania rynku pragnęli i niektórzy nadal tego nie chcą.
Jakie podmioty, organizacje wchodziły w skład Ogólnopolskiej Rady Technicznej?
Do uczestnictwa w ORT zaprosiliśmy – podkreślam słowo zaprosiliśmy, ponieważ nie wszyscy zaproszeni zdecydowali się na udział w pracach ORT – m.in. firmy ubezpieczeniowe, przedstawicieli większych zakładów rzemieślniczych, dealerskich, rzeczoznawców, importerów narzędzi i ich dostawców.
W jakim celu, po kilkunastu latach przerwy, 12 września br. Ogólnopolska Rada Techniczna ma zostać reaktywowana?
W latach 1997 – 2001 działania ORT były bardzo efektywne. To dzięki Radzie ukształtowany został i zbudowany europejski system rozliczenia i likwidacji szkód komunikacyjnych w Polsce.
Dlaczego reaktywacja? Ponieważ nasiliły się problemy o jeszcze większej wadze niż w przeszłości. Dlatego reaktywacja Rady wiąże się z pewnymi zmianami – trochę inny format, płaszczyzna. Głównym celem będzie wypracowanie zasad i merytoryczna kontrola nad systemami i wskaźnikami do wyceny, tak aby polski rynek likwidacji szkód był w stanie zachować standardy techniczne napraw oraz realne i zgodne z rzeczywistością wyceny kosztów materiałów lakierniczych.
Ogólnie rzecz biorąc: naszym celem jest m.in. urealnienie rzeczywistych kosztów napraw wobec stawek, kwot jakie są wypłacane przez firmy ubezpieczeniowe. Ponadto: niedopuszczalne są sytuacje aby bez żadnej kontroli, uzasadnienia i co najważniejsze bez poinformowania wszystkich graczy tego sektora „ktoś dogadywał się z kimś” i w efekcie doprowadzał do zmian stawek z korzyścią dla jednych a ze stratą dla drugich. Mam na myśli ostatnie zmiany (wrzesień 2016) dotyczące tzw. koszyka lakierniczego poprzez dodanie materiałów firm, które nie posiadają niezbędnych certyfikatów. W efekcie spowodowało to nieuzasadnione obniżenie o kilkanaście procent wysokości kosztów materiałów lakierniczych w kalkulacjach likwidacji szkód.
Jednak w ramach ORT będziemy poruszali znacznie więcej zagadnień, problemów z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Mogę jedynie powiedzieć, że będą to szerokorozumiane zagadnienia serwisowe, ubezpieczeniowe, dealerskie, narzędziowe, dotyczące części zamiennych, czasu napraw, etc.
Kto zostanie zaproszony do prac w ramach reaktywowanej Ogólnopolskiej Rady Technicznej?
Koordynatorem, tak jak kiedyś ma być Polska Izba Motoryzacji. Spotkania będą odbywały się cyklicznie. Dużo zależy od podejmowanych zagadnień. Jednak do prac w ramach ORT chcemy zaprosić stowarzyszenia branżowe, ekspertów, firmy których działalność przekłada się na funkcjonowanie innych graczy. Tematyka będzie bardzo szeroka i będzie dotyczyła wszystkiego, co mówiąc kolokwialnie związane jest z samochodem, od jego powstania aż do momentu wycofania z eksploatacji.
Dziękuję za rozmowę,
Marcin BUDZIEWSKI
Biuro Prasowe PIM