– Opel nie jest na sprzedaż – stwierdził wiceszef GM Stephen Girsky, dementując pogłoski, jakoby amerykański koncern mógł sprzedać Fiatowi swoją europejską spółkę.
– Opel ma żywotne znaczenie dla przyszłego sukcesy GM w Europie – podkreślił Girsky, odnosząc się do publikacji włoskiego dziennika „Il Sole 24 Ore”. W piątek ta gazeta napisała, że szef Fiata Sergio Marchionne chce „praktycznie za darmo” odkupić Opla od GM.
Trzy lata temu koncern z Turynu rozmawiał o odkupieniu części akcji Opla od amerykańskiego koncernu, który wtedy szykował się do upadłości układowej w USA. Jednak Fiat wycofał się z tych rozmów, gdy uzgodnił sojusz z amerykańskim koncernem Chrysler.
Analitycy powątpiewali w doniesienia włoskiego dziennika i przypominali, że w tym roku GM zawarł już w Europie sojusz strategiczny z francuskim koncernem Peugeot-Citroen (PSA). – Sądzę, że taka umowa [przejęcia Opla przez Fiata – red.] jest mało prawdopodobna. Cóż takiego ma Fiat, czego Peugeot już nie wyłożył na stół? – powiedział Erich Hauser, analityk banku Credit Suisse.
– Fiat nie ma pieniędzy, aby sfinansować działalność Opla. Ze wszystkich europejskich firm motoryzacyjnych Fiat ma najbardziej podlewarowany bilans i to GM musiałby dołożyć pieniądze do takiej transakcji, ale dlaczego mieli dać Fiatowi pieniądze na to? Nie sądzę, by GM był już tak zdesperowany – dodał Hauser.
Inni analitycy przypuszczają, że publikacja włoskiego dziennika to kolejny posunięcie w kampanii Fiata, który zabiega o to, by Komisja Europejska zajęła się restrukturyzacją przemysłu motoryzacyjnego w UE, decydując o zamknięciu zbytecznych fabryk aut. – Marchionne zdaje sobie sprawę, że nie ma przyszłości dla znacznej części produkcji popularnych aut w Europie, o ile koncerny nie podzielą się ofiarami i nie zobowiążą do ograniczenia potencjału swoich fabryk. A Marchionne chciałby zostać katalizatorem takiej operacji – uważa Adam Jonas, analityk banku Morgan Stanley.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz, qub, Reuters