Ursus, znany dotąd z ciągników, chce produkować samochody i autobusy elektryczne. Jak mówi PAP prezes firmy Karol Zarajczyk, Ursus zamierza wkrótce zaprezentować elektryczno-wodorowy autobus hybrydowy, który będzie mógł przejechać nawet 400 km na jednym ładowaniu.
– Chcemy produkować samochody elektryczne, autobusy elektryczne, małe samochody dostawcze ponieważ stoimy u progu rewolucji. Silniki spalinowe, które były ograniczeniem jeśli chodzi o wejście na rynki, przestają być tą przeszkodą. Cała elektryka, wszystkie napędy bateryjne powodują, że dla takich producentów jak Ursus otwierają się zupełnie nowe możliwości – powiedział.
Jak dodał, pierwszym krokiem dla Ursusa są autobusy elektryczne. – Są to pojazdy od 8 metrów do 18 metrów, bardzo nowoczesne, bardzo ekologiczne. Zaprezentujemy nowy autobus hybrydowy. Jest to szczególna hybryda – elektryczno-wodorowa. Ten autobus ma najdłuższy przebieg ze wszystkich autobusów elektrycznych dostępnych w tej chwili na rynku – może jeździć 400 km na jednym ładowaniu, ponieważ w międzyczasie wodór przetwarzany na parę napędza silniczek elektryczny, które doładowuje podczas jazdy autobus – tłumaczył Zarajczyk.
Małe samochody dostawcze
Kolejnym ważnym segmentem dla Ursusa – jak powiedział – są małe samochody dostawcze. – Rodzi się nowy rodzaj logistyki miejskiej, związanej z ekologią. Samochody elektryczne są bardzo ciche. W grę wchodzą nocne dostawy i oferta dla firm komunalnych. To bardzo ciekawy segment, który właściwie jest zmonopolizowany perz 2-3 producentów samochodów dostawczych, wielkich koncernów motoryzacyjnych. Tutaj upatrujemy szansę na znalezienie swojej niszy – powiedział.
Dodał, że wchodząc na rynek produkcji samochodów i autobusów Ursus chce współpracować z takimi instytucjami, jak Agencja Rozwoju Przemysłu czy Polski Fundusz Rozwoju oraz spółkami Skarbu Państwa. – Mamy ambicję, żeby stworzyć cały łańcuch dostawców w oparciu o polską kooperację, czyli stworzyć naprawdę polski autobus, a nie składaki – powiedział.
Jego zdaniem na rynku powinna być konkurencja. – Żebyśmy się rozwijali – zarówno Solaris, jak i Ursus. Pozycja monopolisty nie jest zdrową pozycją dla rozwoju polskiej gospodarki, innowacyjności, czy budowania nowych przewag – podsumował.
Źródło: polskieradio.pl