Najnowsze doniesienia wskazują na to, że na następcę Defendera trzeba będzie jeszcze poczekać. Na chwilę obecną mówi się o roku 2019.
Pod koniec lutego, po 68. latach nieprzerwanego produkcji fabryka w Solihull wydała na świat ostatni egzemplarz Land Rovera Defendera. Od kilku tygodni motoryzacyjny świat czeka na zapowiedź następcy.
Przed nowym modelem stoi wielkie wyzwanie, ponieważ koncern JLR liczy na sprzedaż rzędu 50 tys. egzemplarzy rocznie. Auto powstanie na płycie podłogowej zbudowanej z aluminiowego monokoku, a do tego będzie wyposażone w niezależne zawieszenie, napęd 4×4 oraz skrzynię biegów z reduktorem. Nowy model będzie dostępny w kilku wersjach nadwozia, a w kwestii wymiarów auto powinno odstawać od dotychczasowej wersji.
Zanim go ujrzymy, Land Rover musi zadecydować, gdzie odbędzie się produkcja. Rozważana jest opcja montowania następcy poza Wielką Brytanią. Według najnowszych wieści finalna wersja konceptu ujrzy światło dzienne dopiero w 2018 roku, a dopiero rok później auto pojawi się w seryjnej produkcji.