Zakup samochodu, szczególnie bardziej luksusowego, to spory wydatek i Polacy od lat szukają sposobów, jak na tym zaoszczędzić. Po czasach montowania kratek i przerabiania na bankowozy, przyszła moda na rejestracje auta u naszych południowych sąsiadów.
Przepisy obowiązujące w Czechach i na Słowacji pozwalają kupić firmowy samochód bez płacenia VAT-u i akcyzy, która w przypadku samochodów z silnikami powyżej 2 litrów wynosi w Polsce aż 19 proc. W praktyce oznacza to spore oszczędności. Przykładowo Range Rover Sport z 3-litrowym dieslem pod maską to wydatek przynajmniej 349 900 zł. Oznacza to, że już w przypadku podstawowej wersji brytyjskiego SUV-a, rejestrując go jako firmowy samochód w Czechach, zaoszczędzimy 110 000 zł na podatkach.
Możliwość tańszego kupienia pojazdu uzyskamy dopiero po zarejestrowaniu firmy u naszych południowych sąsiadów. Jednak proces ten jest szybki i już istnieją pośrednicy, którzy pomagają to zrobić za cenę 2000 euro. Taką samą kwotę każdego roku pobierają za prowadzenie tej spółki. Cały proces trwa około dwóch tygodni, po których od razu można kupić samochód. Podobnie jak w Polsce, odliczenie podatku jest możliwe tylko w sytuacji, gdy pojazd wykorzystywany jest w celach służbowych, jednak w Czechach wystarczy odpowiednie oświadczenie. Niedogodnością jest fakt, że aby nie stracić ulgi, trzeba użytkować samochód (i posiadać firmę) przez co najmniej pięć lat.
sj, moto.wp.pl