Avensis na stałe wpisał się w krajobraz polskich dróg jako auto idealne dla przedstawiciela handlowego wyższego szczebla. W swoim segmencie, to niezwykle popularny samochód, choć na arenie ogólnoeuropejskiej, trochę mu jeszcze brakuje do Volkswagena Passata, przynajmniej w rankingach sprzedaży. Kilkuletnia obecność na rynku mocno ugruntowała jego pozycję, jednak aby stać się bardziej konkurencyjnym w stosunku do najgroźniejszych rywali, należało przeprowadzić lifting.
I taki też model trafił pod nasze redakcyjne skrzydła. Czarny sedan w najbogatszej specyfikacji prezentuje się bardzo elegancko i w stosunku do wcześniej wersji, zyskał na dynamice. Przeprojektowany pas przedni wespół z nieco zmienionym tylnym zderzakiem dodał Toyocie wyrazistości. Kreślarze odeszli wreszcie od uniwersalnego kanonu i zaczęli nadawać swoim samochodom nieobecnego wcześniej charakteru. Nie zapomniano również o modnych w ostatnich latach LED-owych światłach do jazdy dziennej i 18-calowych obręczach ze stopów lekkich o klasycznym, ale ciekawym wzorze. Chromowane elementy dopełniają całości i dobrze kontrastują z lakierem nadwozia.
Wnętrze Avensisa nigdy nie rozpieszczało pasażerów oryginalnością i tak też przedstawia się sytuacja w najnowszym wcieleniu. Przy okazji liftingu, poprawiono nieznacznie jakość materiałów wykończeniowych i wprowadzono nowe warianty kolorystyczne. Najwyższe pozycje cennikowe przekonują mieszanką jasnych i ciemnych kolorów, dzięki czemu przedział pasażerski zyskuje na atrakcyjności. W testowanym egzemplarzy odnajdziemy wiele srebrnych wstawek i bardzo dobre spasowanie wszelkich tworzyw sztucznych. Całość sprawia wrażenie dopracowania i solidności. Niestety, stylistom zabrakło pomysłu na ciekawsze zagospodarowanie przestrzeni.
Rozmieszczenie przycisków sterujących licznymi udogodnieniami pokładowymi jest do bólu czytelne, co sprawi mnóstwo radości konserwatywnym odbiorcom. Dysponując kwotą ponad 100 tysięcy złotych, z łatwością doposażymy Toyotę we wszystko to, co mniej lub bardziej przydatne w codziennej eksploatacji. Dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, tempomat, czy otwierane okno dachowe, z pewnością spodobają się miłośnikom wygody.
Na uwagę zasługuje również multimedialna jednostka z ciekłokrystalicznym dotykowym wyświetlaczem. Czytelność ekranu nie pozostawia wiele do życzenia, a możliwość sparowania go z rozmaitymi nowoczesnymi nośnikami pamięci, umili nawet najdłuższą podróż. W tej ostatniej kwestii ważne okazuje się wyprofilowanie foteli. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia ze sterowanymi elektrycznie siedziskami z pamięcią ustawień. Właściwe uformowanie zapewni wygodę podczas kilkusetkilometrowych eskapad i zabezpieczy podróżujących przed przemieszczaniem w szybciej pokonywanych zakrętach.
Masywna kanapa to też mocny element japońskiego przedstawiciela klasy średniej. Wygodną pozycję przyjmą na niej dwie dorosłe osoby. Za ich plecami wygospodarowano przyzwoity bagażnik o pojemności aż 509 litrów. To wystarczająca wartość na spakowanie cotygodniowych zakupów lub walizek na wakacyjny wyjazd dla całej rodziny. Pod maską Avensisa mogą pracować trzy jednostki benzynowe i cztery wysokoprężne.
Testowany egzemplarz został wyposażony w najmocniejszy silnik diesla o mocy 177 KM i momencie obrotowym w wysokości 400 Nm dostępnych w przedziale 2000-2800 obr./min. Powyższe parametry na papierze prezentują się bardzo ciekawie i w codziennej eksploatacji powinny zadowolić użytkowników preferujących dynamiczny styl jazdy. Motor zasilany olejem napędowym sprawnie napędza 1515 kg masy własnej japońskiego sedana i zapewnia niezłą elastyczność, choć wymaga utrzymywania wskazówki obrotomierza powyżej wartości 1600. Rozpędza do się do pierwszej setki w 8.5 sekundy i osiąga 220 km/h prędkości maksymalnej. Występuje w konfiguracji z przekładnią automatyczną i manualną. My zdecydowanie polecamy ręczny mechanizm z uwagi na precyzję działania i lepsze osiągi.
Ponadto, wariant ze skrzynią 6-biegową, zadowala się umiarkowanymi ilościami paliwa. W mieście turbodoładowana Toyota spali około 8 litrów, natomiast zapotrzebowanie poza terenem zabudowanym zawrze się w przedziale 6-6.5 litra. Najgroźniejsi konkurenci odznaczają się podobnymi rezultatami. Gwałtowne operowanie prawą nogą może owocować wyższym zużyciem, jednak Avensis został przygotowany z myślą o dostojnym przemieszczaniu. Zawieszenie zestrojono neutralnie, dzięki czemu starcia z wszelkiej maści ubytkami w asfalcie nie kończą się bólem głowy, nawet przy zastosowaniu 18-calowych felg.
Na koniec pozostaje analiza rachunku finansowego. W przypadku japońskiego przedstawiciela segmentu D, nie jest tanio. Prezentowana wersja Prestige z najmocniejszym dieslem i manualną skrzynią biegów kosztuje blisko 142 tysięcy złotych. Duża w tym zasługa wysokiej akcyzy na silniki o pojemnościach powyżej 2 litrów. Niemniej, w standardzie otrzymamy tempomat, biksenonowe światła adaptacyjne i 18-calowe koła o atrakcyjnym wzorze. We francuskiej ofercie znajdziemy tańsze pozycje, jednak niemiecka brać motoryzacyjna podobnie wycenia swoich reprezentantów, nie wspominając już o Maździe i Hondzie.
wp.pl/Piotr Mokwiński