Per aspera ad Astra

Andrzej Korpak, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland: Z nową Astrą, a konkretnie 5.drzwiowym hatchbackiem, ruszamy po przyszłorocznej przerwie wakacyjnej. Najpewniej będzie to przełom września i października, choć trudno dziś jeszcze wskazać konkretną datę.

Paweł Janas, IBRM Samar: Fabryka w Gliwicach wyraźnie boryka się ze spadkiem produkcji samochodów. Czy uda się jeszcze powstrzymać ten negatywny trend ?

Andrzej Korpak, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland: W tym roku? Nie sądzę. Cały rok zamkniemy na poziomie 90-100 tysięcy aut, a więc poniżej poziomu ubiegłorocznego. Wtedy nasz zakład opuściło 108,5 tysiąca samochodów. Nie jest to jednak dla nas zaskoczeniem.

Co będzie miało wpływ na te wyniki? Pogarszająca się koniunktura na światowych rynkach, problemy wewnętrzne marki?

Ani jedno ani drugie. Jak wiadomo, Gliwice szykują się do uruchomienia w połowie przyszłego roku produkcji nowej generacji Astry. Siłą rzeczy więc, powstająca tu obecna generacja tego modelu sprzedaje się w mniejszej liczbie egzemplarzy niż w czasach, gdy debiutowała na rynku.

Wspomniał Pan o Astrze piątej generacji. Jak daleko zaawansowane są przygotowania do uruchomienia produkcji?

W czasie niedawnej przerwy wakacyjnej zakończyliśmy prace przy jednej z hal produkcyjno-magazynowych. Kolejne takie obiekty oddamy do użytku w 2015 roku. Obecnie natomiast instalujemy nowe maszyny w spawalni.

Kiedy dokładnie ruszy produkcja nowej Astry?

Z nową Astrą, a konkretnie 5.drzwiowym hatchbackiem, ruszamy po przyszłorocznej przerwie wakacyjnej. Najpewniej będzie to przełom września i października, choć trudno dziś jeszcze wskazać konkretną datę.

A co z dotychczasową wersją tego modelu?

Przez pewien czas będą wciąż produkowane wersje trzy i czterodrzwiowa, równolegle z nową odsłoną tego modelu.

Dzięki nowej Astrze przyszły rok będzie lepszy?

Już pierwsza połowa 2015 r. zapowiada się lepiej. 1 stycznia przejmujemy w pełni produkcję Astry pięciodrzwiowej z Russelsheim. Zakład ten zwalnia bowiem moce produkcyjne, by wytwarzać Zafirę, która do tej pory powstawała w likwidowanej fabryce w Bochum. Na poprawę wyników w drugiej połowie przyszłego roku powinien natomiast pozytywnie wpłynąć popyt na nowego hatchbacka.

O jakiej łącznej produkcji w Gliwicach w 2015 roku możemy zatem mówić?

Na razie jest za wcześnie by ujawniać takie informacje. Obecnie prowadzone są analizy dotyczące przyszłorocznego potencjału rynku.

Czy narastający konflikt ukraińsko-rosyjski może pokrzyżować plany fabryce?

Stosunkowo niewielka część produkcji z Gliwic trafia na rynek rosyjski. Nasz zakład jest więc bezpieczny. Napięcie na wschodzie może stanowić problem dla wszystkich zachodnich producentów działających na terenie Federacji Rosyjskiej. I nie chodzi tutaj o ewentualne rosyjskie restrykcje wobec firm z sektora motoryzacyjnego. Wystarczy, że trudna sytuacja militarno-polityczna już dziś studzi zapał Rosjan do kupowania nowych samochodów.

IBRM Samar

: