Coraz więcej Polaków decyduje się na turystykę karawaningową. Rośnie zwłaszcza popularność kamperów, które są łatwiejsze w obsłudze i wygodniejsze niż przyczepy kempingowe. Choć koszt zakupu takiego pojazdu to nawet kilkaset tysięcy złotych, wydatek zwraca się dzięki tanim – a w niektórych przypadkach nawet darmowym – noclegom.
– Coraz więcej turystów korzysta z ruchu karawaningowego, bo daje on możliwość swobodnego przemieszczania się, bezpośredniego kontaktu z przyrodą i nocowania na łonie natury. Jest to mimo wszystko najtańszy rodzaj turystyki, zarówno w Polsce, jak i na świecie, bo ceny na kempingach są niższe niż w hotelach – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Michał Szeftel, prezes Polskiej Federacji Campingu i Caravaningu.
Szeftel przypomina, że turystyka karawaningowa rozwija się w Polsce od 1989 r. Przed transformacją ustrojową na polskich kempingach przeważały namioty, potem Polacy zaczęli kupować w Europie Zachodniej – głównie Niemczech, Francji, Belgii i Holandii – przyczepy kempingowe. Teraz na popularności zyskują kampery, czyli samochody noclegowe.
Są one wygodniejsze, bo można w nich przebywać także w trakcie jazdy. Przebywanie w przyczepie kempingowej poza postojem jest zabronione. Kamperem łatwiej też kierować. Zakup takiego pojazdu wiąże się jednak z dużym kosztem. Nowoczesny pojazd może kosztować kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy złotych.
– Jest to koszt, który się potem zwraca w postaci noclegów, jeżeli często korzystamy z takiego sprzętu: nie tylko w czasie urlopu, lecz także na imprezach karawaningowych, które w sezonie letnim są organizowane niemal co tydzień i w Polsce, i za granicą. Wydatek jest na pewno spory, ale korzyści związane z wypoczynkiem na łonie natury i z niską ceną pobytu są też duże – przekonuje Szeftel.
Ceny noclegu na kempingach są niższe niż w hotelach, a posiadając własną przyczepę kempingową lub kamper turyści mogą czasem w ogóle nie płacić. Postój na noc jest możliwy np. przy większych stacjach benzynowych lub w miejscach obsługi podróżnych przy autostradach, a w krajach skandynawskich można bez problemu zatrzymać się w dowolnym miejscu przy drodze.
Szeftel zauważa jednak, że nocowanie poza wyznaczonymi kempingami może być ryzykowne. Nocowanie na poboczach lub w nieznanych obiektach może narazić turystów na szkody. Dlatego do kosztów karawaningu trzeba doliczyć wydatki związane z odpowiednimi ubezpieczeniem i przygotowaniem pojazdu.
– Zalecam ubezpieczenie samochodu, ubezpieczenie bagażu i odpowiednie przygotowanie samochodu. Chodzi m.in. o boczne lusterka, które muszą być szersze niż w normalnym samochodzie, hak, który musi dobrze trzymać przyczepę, zabezpieczenie postojowe. Powinniśmy też wybierać takie miejsca, które świadczą usługi na wysokim poziomie, i są uwzględniane w informatorach o kempingach w Polsce albo w znanych międzynarodowych katalogach – radzi Szeftel.
Dodaje, że w ramach przygotowań dobrze jest też dokładnie opracować trasę.
Koszty podróżowania można jeszcze obniżyć poprzez zakup międzynarodowego karnetu kempingu i karawaningu. Daje on nie tylko zniżki za nocleg, lecz także ubezpieczenie oraz pierwszeństwo w otrzymywaniu miejsc na zatłoczonych kempingach.
NEWSERIA.PL