Projekt ustawy o elektromobilności: bez opłat za wjazd do centrum miast

Projekt ustawy zakłada m.in. możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu. To czy wjazd ma być do nich płatny i ile ma wynosić, wywołało wiele dyskusji.

Sejmowe komisje infrastruktury oraz energii i skarbu wykreśliły z projektu ustawy o elektromobilności opłaty za wjazd do tzw. stref czystego transportu, które mogą tworzyć samorządy.
PiS jest gotów na poprawkę mimo wcześniejszych konsultacji z samorządami.
Inna przyjęta merytoryczna zmiana polega na dopisaniu punktów tankowania wodoru.

Projekt przewiduje system zachęt, m.in. zniesienie akcyzy na samochody elektryczne i hybrydy plug-in (PHEV), zwolnienie ich z opłat za parkowanie, większe odpisy amortyzacyjne dla firm.

Zakłada też m.in. budowę sieci bazowej infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach, na obszarach gęsto zaludnionych oraz wzdłuż transeuropejskich drogowych korytarzy transportowych, co ma pozwolić na swobodne przemieszczanie się pojazdów napędzanych tymi paliwami.

Planuje się, że do końca 2020 r. sieć bazową stworzy 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG (sprężonego gazu).

Projekt zakłada też możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu.

Według pierwotnej wersji ME, za wjazd pojazdów o tradycyjnym napędzie spalinowym gmina mogłaby pobierać opłaty w wysokości maksymalnie 30 zł dziennie. Jednak komisje przyjęły zgłoszoną przez posła Krzysztofa Sitarskiego z Kukiz’15 poprawkę, skreślającą zapisy o poborze opłat i ich maksymalnej wysokości.

Reprezentujący rząd wiceminister energii Michał Kurtyka stwierdził, że kwestia stref i opłat była przedmiotem licznych konsultacji i spotkań z samorządami, i to co znalazło się w projekcie rządowym, było wypadkową tych działań, ale ostatecznie rząd jest gotowy poprawkę Sitarskiego poprzeć.

Inna przyjęta merytoryczna zmiana, również zgłoszona przez Sitarskiego polega na dopisaniu punktów tankowania wodoru – wraz z jego definicją – do planu lokalizacji ogólnodostępnych stacji ładowania i stacji gazu ziemnego wzdłuż pozostających w zarządzie Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad dróg sieci bazowej TEN-T.

W trakcie dyskusji przedstawiciel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zwrócił uwagę na kwestię zwolnienia z akcyzy hybryd PHEV. Jak dowodził, aby uzyskać zwolnienie bardzo dużego, luksusowego samochodu z 18 proc. akcyzy, wystarczy, że będzie on zaopatrzony w niewielki silnik elektryczny, małą baterię i kabel do jej ładowania z gniazdka. Kurtyka argumentował, że dla rządu najważniejsza jest zmiana technologiczna, czyli przejście na silnik elektryczny i możliwość ładowania pojazdu energią elektryczną, a podobne preferencje dla PHEV są w wielu państwach UE. Zauważył, że „zwykła” hybryda nie jest pojazdem na paliwo alternatywne, bo dalej jest napędzana tradycyjnym paliwem. Wszystkie pojazdy, które są ładowane uzasadniają powstawanie infrastruktury, hybryda typu PHEV ma z tego punktu widzenia także duże znaczenie – wskazywał Kurtyka

Pozostałe wprowadzone przez komisje poprawki mają charakter redakcyjny. Projekt czeka teraz II czytanie w Sejmie.

Źródło: portalsamorzadowy.pl