Stellantis przewrócił do góry nogami umowy ze swoimi punktami dealerskimi. Koncern powstał w tym roku na skutek fuzji Fiat Chrysler Automobiles z francuską grupą PSA i jest właścicielem kilkunastu marek samochodów, m. in. Alfa Romeo, Chrysler, Citroën, Dodge, Fiat, Jeep, Lancia, Maserati, Opel czy Peugeot. Wcześniej koncern rozwiązał dotychczasowe umowy ze wszystkimi swoimi dealerami. Teraz ci z nich, którzy są nadal zainteresowani sprzedażą wspomnianych modeli dostali właśnie informację o radykalnym obniżeniu swoich potencjalnych prowizji oraz o większym wpływie koncernu na sprzedaż w salonach w nowym systemie sprzedaży detalicznej. Do tej pory europejscy dealerzy Stellantis zarabiali ok. 9% ceny pojazdu. Po zmianach ich zysk ma spaść o mniej więcej połowie, choć, jak zapewniają szefowie koncernu przygotowany plan oszczędności zredukuje też koszty salonów. Właściciele koncernu zapewniają, że przygotowane zmiany w systemie sprzedaży zwiększą jej wolumen i znacznie wesprą samych dealerów. Na razie jednak koncern nie radzi sobie z ogólnoświatowym kryzysem na rynku półprzewodników. W październiku sprzedaż marek Stellantis obniżyła się (w porównaniu z X 2020) o 1/3.
Fot. Stellantis