PZU chce wywrócić rynek OC do góry nogami

Nie czekając na branżowe porozumienie, gigant wprowadza bezpośrednią likwidację szkód i zachęca do tego innych.

Największy polski ubezpieczyciel — PZU — pokazuje konkurentom, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Na miesiąc przed walnym Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), na którym branża miała podjąć decyzję o przyszłości bezpośredniej likwidacji szkód, gigant wprowadza do oferty usługę umożliwiającą naprawę auta za pośrednictwem firmy, w której właściciel ma polisę OC. Chce w ten sposób zmusić innych ubezpieczycieli do wdrożenia bezpośredniej likwidacji u siebie. Prace prowadzone w PIU od lipca 2013 r. nie mają szans zakończyć się w tym roku. Część ubezpieczycieli obawia się, że system uniemożliwi im pozyskiwanie klientów, a PZU nie chce, by wprowadzenie nowego rozwiązania się opóźniało.

— Czujemy się odpowiedzialni za wyznaczanie trendów na rynku. Samodzielne wprowadzenie przez nas bezpośredniej likwidacji szkód to próba wywarcia presji na inne towarzystwa. Zachęcamy je do przyłączenia się do nas — wyjaśnia Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU.

Gigant nie jest pierwszą firmą na polskim rynku, która zdecydowała się na samodzielne wprowadzenia bezpośredniej likwidacji szkód do oferty. W ubiegłym roku zrobiła to Warta i należący do grupy VIG Polska Interrisk. Zrobiły to jednak po cichu, a PZU — z przytupem.

Ubezpieczyciel zorganizował wczoraj konferencję pod hasłem rewolucji w ubezpieczeniach, a dziś rusza z kampanią reklamową nowej usługi. Dlaczego firmie tak zależy na nagłośnieniu zmiany? Powód jest prosty: bezpośrednia likwidacja szkód to woda na młyn biznesu PZU. Gigant, zamiast konkurować o klientów jedynie ceną, będzie mógł o nich walczyć także jakością obsługi.

— Wywrócimy rynek ubezpieczeń OC do góry nogami — zapowiada Tomasz Tarkowski. Prezentacja nowej usługi zbiegła się w czasie z konferencją o przestępczości ubezpieczeniowej, na której co roku spotykają się szefowie likwidacji szkód ubezpieczycieli. Posunięcie PZU ich zszokowało.

— Nie mamy o czym rozmawiać na majowym walnym PIU. Inni duzi ubezpieczyciele pójdą w ślady PZU i także samodzielnie wprowadzą bezpośrednią likwidację — ocenia przedstawiciel jednego z ubezpieczycieli majątkowych.

— Jesteśmy gotowi do samodzielnego wprowadzenia bezpośredniej likwidacji szkód, ale decyzja w tej sprawie nie zapadła. Zobaczymy, jak działania PZU zostaną przyjęte przez klientów i sieć agencyjną — mówi Andrzej Jarczyk, prezes Uniqa TU. Nasi rozmówcy uważają, że PZU nie powinno mieć problemów ze ściąganiem wypłaconych odszkodowań od innych ubezpieczycieli.

— Koszty odszkodowań będą podlegały regresowi i nie będziemy mieli podstaw prawnych, by odmówić ich zwrotu po uprzednim zweryfikowaniu — mówi Rafał Stankiewicz, wiceprezes Warty. Podkreśla, że Warta do tej pory przeprowadziła kilkadziesiąt bezpośrednich likwidacji szkód, zwróciła się z regresem do ubezpieczycieli sprawcy kolizji i nie napotkała problemów ze zwrotem poniesionych wydatków.

Puls Biznesu, Mariusz Gawrychowski