Przyszłość Izery jest teraz w rękach Borysa Budki

Ministerstwo Aktywów Państwowych ogłosiło, że to ono będzie decydować o alokacji środków z Krajowego Planu Odbudowy na rozwój polskiego samochodu elektrycznego Izera. Szefowa resortu funduszy przypomniała, że to właśnie jej resort nadzoruje spółkę ElectroMobility Poland, zarządzającego projektem budowy polskiego auta elektrycznego.

Na konferencji, na której szefowa resortu Funduszy i Polityki Regionalne, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, poinformowała o przelewie z UE na kwotę blisko 27 mld złotych, padło kilka kluczowych informacji o projekcie Izera.

 Jeśli chodzi o tzw. projekt Izery – on nigdy nie został wpisany do KPO, nigdy nie zawarto żadnych umów pomiędzy ElectroMobility Poland, a jakimkolwiek podmiotem, który implementuje, realizuje inwestycje w ramach KPO – poinformowała na brifingu prasowym Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

– Natomiast jest ścieżka, są środki przeznaczone na bezemisyjne środki transportu, i to oczywiście może być Izera, ale nie musi – dodała szefowa resortu.

Co to oznacza dla Izery? W praktyce losy projektu nie zostały nadal rozstrzygnięte, jednak finansowanie projektu w formie, jakiej spodziewała się tego spółka ElectroMobility Poland, oddalają się, bo już wiadomo, że projekt nie zostanie wsparty w pełni z puli grantowej.

W przypadku otrzymania wsparcia z KPO projekt będzie finansowany zarówno poprzez pożyczki, jak i granty. Ministra zaznaczyła, że projekty o charakterze komercyjnym zazwyczaj korzystają z pożyczek, z wyjątkiem sytuacji, gdy granty są niezbędne do wsparcia rozwoju.

Źródło: moto.pl