O radarze dowiesz się, gdy już będzie za późno? Nowy pomysł ministerstwa

Ministerstwo infrastruktury pracuje nad nowymi przepisami dotyczącymi lokalizacji i oznakowania punktów odcinkowego pomiaru prędkości.

Obecnie na polskich drogach działa już 16 punktów. Najwięcej – bo aż cztery – spotkać można na drogach województwa mazowieckiego (Pawłowo, Rybitwy-Polesie, Szymaki, Strachówka-Warmiaki). Po dwa spotkamy np. na drogach Podkarpacia (Kolbuszowa, Wyżne-Iskrzynia) i Śląska (Gorzyce, Wilcza-Nieborowice).

Jak informuje „Rzeczpospolita”, zmienione będą przepisy dotyczące długości odcinków pomiarowych. W obszarze zabudowanym ma to być maksymalnie 5000 m. Poza obszarem zabudowanym – 10 000 m. Inne długości obowiązywać też będą na autostradach i drogach ekspresowych. W ich przypadku ma to być nie więcej niż 25 000 m. Prędkość pojazdu, co – biorąc pod uwagę zasadę działania systemu, nie powinno raczej nikogo dziwić – określana będzie z dokładnością do 1 km/h.

W „Rzeczpospolitej” czytamy jednak, że „Minister infrastruktury chce, by stacjonarne fotoradary były ustawiane tak, by pomiar prędkości był wykonywany na odcinku drogi pomiędzy urządzeniem a znakiem D-51 informującym o fotoradarze”. Może to oznaczać, że kierowcy dowiadywaliby się o kontroli prędkości w momencie, gdy ich pojazd opuszczałby już strefę pomiaru!

Obecnie projekt zmian ma się znajdować na etapie konsultacji społecznych.

Źródło: Interia.pl