W obliczu nowej, wliczonej w cenę paliwa, opłaty emisyjnej, przepisów pozwalających miastom na skokowy wzrost cen za parkowanie czy planowanych zmian w przeglądach rejestracyjnych, kierowcy nie mają ostatnio wielu powodów do optymizmu.
Z tym większym zadowoleniem przeczytaliśmy odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury na kolejną już interpelację – urastającego powoli do rangi bohatera zmotoryzowanych – posła Piotra Liroya-Marca.
Przypomnijmy, że 19 czerwca bieżącego roku niezrzeszony parlamentarzysta, kojarzony głównie z ruchem Kukiz’15, wystosował do resortu kolejne już zapytanie dotyczące możliwości wprowadzenia zmian w sposobie rejestracji pojazdów.
„Obecnie każda tablica rejestracyjna odpowiada kodowi powiatu, wskutek czego należy dokonać przerejestrowania w prawie każdym przypadku zakupu pojazdu. Wydanie nowych tablic rejestracyjnych przedłuża całą procedurę. W przypadku gdy tablice rejestracyjne zostałyby przypisane do danego pojazdu – od momentu rejestracji w kraju aż do zbycia poza terytorium Polski lub jego utylizacji – procedura rejestracji pojazdu przebiegałaby dużo szybciej. W takim przypadku część pozostałych formalności mogłoby ulec cyfryzacji, co jest faktem w niektórych krajach Unii Europejskiej. Rozwiązanie mające na celu wprowadzenie jednej tablicy rejestracyjnej na całe „życie” pojazdu byłoby korzystne dla obywateli i dla administracji publicznej” – czytamy w dokumencie.
Jak na tego rodzaju argumenty zapatrują się przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury? W odpowiedzi autorstwa podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury – Marka Chodkiewicza czytamy, że: „Ministerstwo Infrastruktury jest w trakcie przygotowywania zgłoszenia do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym, którego celem jest również uproszczenie procedur związanych z rejestracją pojazdów, uwzględniając postulaty zgłaszane do ministerstwa przez obywateli i inne podmioty”. Na jakie ułatwienia mogą liczyć kierowcy?
„Jedną z propozycji, która zostanie zaproponowana w ww. zgłoszeniu do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, o czym informował w mediach minister Andrzej Adamczyk, będzie wprowadzenie możliwości zachowania na wniosek właściciela pojazdu dotychczasowego numeru rejestracyjnego pojazdu, w tym zalegalizowanych tablic (tablicy) rejestracyjnych i nalepki kontrolnej, jeżeli właściciel pojazdu składa wniosek o rejestrację pojazdu, który był zarejestrowany na terytorium RP i posiada tablice rejestracyjne zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami”. Nie oznacza to jeszcze, że właściciel pojazdu zostanie zwolniony z ustawowego obowiązku jego przerejestrowania, ale sam fakt rejestracji pojazdu automatycznie nie będzie się już wiązał z koniecznością, potęgującej koszty, wymiany tablic (80 zł).
Niestety przedstawiciele resortu nie informują, jak długo zmotoryzowani będą musieli czekać na nowe przepisy. Chodkiewicz wyjaśnia jednie, że: „Szczegółowe konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe zostaną przeprowadzone, jeśli projekt przedmiotowej ustawy zostanie ujęty w ww. wykazie prac legislacyjnych. W ich toku każdy będzie mógł zgłosić opinie, które z uwagą będą analizowane przez MI”. Sugeruje to, że zapowiadane zmiany w Prawie o ruchu drogowym pojawią się – najszybciej – w przyszłym roku.
Warto przypomnieć, że poseł Liroy-Marzec od dłuższego czasu walczy o ułatwienie życia polskim kierowcom. W ramach swoich interpelacji proponował już wcześniej koncepcję jednej tablicy rejestracyjnej na całe „życie” pojazdu oraz przywrócenie możliwości czasowego wyrejestrowania samochodu osobowego. W każdej z kwestii przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury wyrażali zainteresowanie, ale na tym – przynajmniej jak do tej pory – ich działania się kończyły. Mamy więc nadzieję, że chociaż w tym przypadku deklaracje przedstawicieli resortu nie okażą się pustymi słowami.
Źródło: www.interia.pl