Efekt domina całkowicie zmienia rynek motoryzacyjny w Polsce i na świecie. Automotive News podaje, że w samej tylko Europie do dziś nie udało się wyprodukować prawie 3 mln samochodów, a do końca roku ta liczba może dojść do prawie 3,5 mln. Wg serwisu na całym świecie do dziś nie wyjechało z fabryk 10,2 mln zaplanowanych aut, a do końca roku może to być 11,3 mln sztuk. W Polsce wskutek kryzysu na rynku półprzewodników nowe auto staje się towarem luksusowym niczym za PRL-u. Na coraz więcej modeli trzeba czekać rok albo i dłużej. Wg informacji IBRM Samar średnia cena nowego samochodu to już ponad 137 tys. zł, czyli o 10% więcej, niż rok temu. Ceny idą w górę nie tylko w salonach, coraz droższe stają się samochody używane. Tym bardziej, że coraz mniej kierowców chce się pozbywać starych wozów. W połowie 2020 r. na polskim rynku można było znaleźć ok. 290 tys. ogłoszeń sprzedaży samochodu używanego, na początku 2021 r. było ich już tylko 192 tys., a teraz ta liczba spadła do 153 tys. Takie dane podaje w swoim raporcie serwis Carvago.com . Firma oblicza, że cała Europa odnotowała prawie 50% spadek dostępności używanych aut. W Polsce kolejnym ciosem dla branży okazują się plany Polskiego Ładu, który znacznie ogranicza opłacalność leasingu. Oprócz tego dochodzą do nas skutki globalnej inflacji, a na horyzoncie czai się Carmageddon – planowany przez Komisję Europejską zakaz sprzedaży samochodów spalinowych już za 15 lat.