Według bazy SAMAR na polskim rynku dostępnych jest blisko 7 tysięcy konfiguracji samochodów, z czego aż 2 646 to wersje z automatyczną skrzynią biegów (stan na 25.09.2013). Szeroka oferta takich aut wynika przede wszystkim z faktu, że coraz więcej z nas decyduje się na rezygnację z manualnej przekładni. Czy powoli doganiamy światową czołówkę, której przewodzą Stany Zjednoczone?
Z pewnością wielu osobom właśnie USA kojarzą się z ludźmi, którzy po wejściu do auta wyposażonego w drążek zmiany biegów nie wiedzą do czego on służy i jak się nim posługiwać. Do takiego stanu w Polsce jeszcze bardzo daleka droga, jednak nasza mentalność powoli się zmienia. Dotychczasowe, stereotypowe spojrzenie na popularne „automaty” mówiące o ich awaryjności, długim czasie reakcji, czy też zwiększonym apetycie na paliwo zostaje zastępowane przez kontekst wygody i użyteczności. Przyczynia się ku temu również coraz to nowsza i lepsza technika eliminująca dotychczasowe uchybienia. Obecnie standardem stają się skrzynie bezstopniowe, czy też wyposażone w podwójne sprzęgło, dzięki czemu zmiana biegu następuje tak samo, bądź też szybciej aniżeli gdybyśmy dokonywali zmiany ręcznie. Z pewnością taki rodzaj przekładni stał się szczególnie użyteczny podczas jazdy w ruchu miejskim o dużym natężeniu, który to w związku z coraz większą ilością aut na naszych drogach staje się z roku na rok wolniejszy. Ktokolwiek miał szansę poruszać się w np. warszawskich korkach doskonale wie, że godzinne wciskanie sprzęgła lewą nogą potrafi doprowadzić do bólów lub też skurczy mięśni. Jest to jedna z przyczyn, przez które szczególnym zainteresowaniem „automatami” wykazuje się płeć piękna.
Statystyki sprzedaży nie pozostawiają wątpliwości, o ile jeszcze w 1998 roku jedynie 0,29% (1 501 szt.) wszystkich nowych aut posiadało automatyczną skrzynię biegów to przez pierwsze osiem miesięcy 2013 roku takich pojazdów było już 25 806, co stanowi aż 13,52% całego rynku. Dla porównania w 2010 było to niespełna 8,20%. Dzieje się tak nawet pomimo wciąż sporej rozbieżności cenowej pomiędzy wersją manualną i automatyczną, średnio wynoszącej około 8-9 tysięcy złotych. Trzeba jednak przyznać, że zwiększyła się dostępność także w niższej kategorii cenowej. Obecnie w Polsce najtańsze auto z automatyczną skrzynią biegów kosztuje bowiem 32 900 zł (Citroen C1 po uwzględnieniu rabatów, najtańsza standardowa oferta to VW up! za 37 990 zł). W 2013 roku największym procentowym udziałem tego typu przekładni mogą pochwalić się marki premium. Pierwsze miejsce przypada bowiem równolegle takim producentom jak Lexus, Bentley, Ferrari, Maserati, Infiniti, Aston Martin, a także Jaguar, których wszystkie egzemplarze posiadały „automaty”. Na kolejnych miejscach znajdują się Land Rover (95,7%), Mercedes (77,5%), Jeep (76%) oraz Porsche (72,3%). Ilościowo wygrywa jednak Volkswagen, w 2013 roku aż 3 426 egzemplarzy niemieckiego koncernu było wyposażonych w takie przekładnie. Na przeciwległym biegunie są marki popularne takie jak Dacia, w której wszystkie auta posiadają manualną skrzynię biegów. Wśród producentów z najniższym udziałem „automatów” znajdziemy również Renault oraz Fiata (w obu przypadkach poniżej 4%). Dokładnie taki sam obraz otrzymamy jeżeli pod uwagę weźmiemy segmentację Samar. Okazuje się bowiem, że im wyższy segment tym większy udział aut wyposażonych w przekładnie automatyczną (jedynie 2,91% aut z klasy B i aż 97,4% aut z klasy luksusowej). Większe jest też prawdopodobieństwo trafienia takiego auta wśród pojazdów z segmentu sportowego (47,6%) oraz segmentu terenowo-rekreacyjnego (25,78%).
Dalsza zmiana struktury sprzedaży na korzyść automatycznych przekładni jest nieunikniona, jednak dopóki różnica w cenie będzie tak znacząca to nie widać możliwości aby zdominowały największe ilościowo segmenty polskiego rynku, czyli aut małych oraz klasę niższą-średnią.
Źródła, IBRM Samar
AutorAdamo