Grupa Zasada nie wesprze już spółki. Zarząd złożył wniosek o upadłość, ale liczy, że fabryka przetrwa
Ten rok miał być dla Autosanu, producenta autobusów i nadwozi szynowych z Sanoka, przełomowy. Tak się jednak nie stało. Spółka Sobiesław Zasada, główny udziałowiec, nie zamierza więcej dostarczać kapitału, o czym rada nadzorcza poinformowała zarząd w tym miesiącu.
— Złożyliśmy wniosek o upadłość. Zarząd wyczerpał możliwości prowadzenia dalszej działalności — mówi Franciszek Gaik, prezes Autosanu.
— Wniosek obejmuje likwidację majątku — usłyszeliśmy w sądzie rejonowym w Krośnie. Ma on miesiąc na podjęcie decyzji, czy są przesłanki do ogłoszenia upadłości i powołania syndyka. Do odwołania załoga ma nie przychodzić do pracy.
Słowo Zasady
— Zrestrukturyzowaliśmy spółkę i dziś jest dobrze poukładana. Czy to koniec fabryki? Nie. Powinna się odrodzić. Trzeba szukać inwestora — uważa Franciszek Gaik. Nie udało się porozmawiać z przedstawicielami właściciela — spółki Sobiesław Zasada.
Rąbka tajemnicy uchyla Wojciech Blecharczyk, burmistrz Sanoka, któremu Autosan jest winien za podatek od nieruchomości.
— Trwają rozmowy z czterema grupami kapitałowymi. Jeden potencjalny inwestor pochodzi z Sanoka. W ciągu dwóch tygodni sytuacja powinna się wyjaśnić — mówi Wojciech Blecharczyk. Liczy, że większościowy pakiet akcji będzie można kupić tanio.
— Pan Sobiesław Zasada zadeklarował kiedyś, że odda swój pakiet za 1 zł. Trzymam go za słowo — twierdzi Wojciech Blecharczyk. Rynek autobusów nie zanotował w tym roku zwyżek. W Polsce zamówiono 500 autobusów miejskich. Najwięcej dostarczył Solaris — 285, czyli 56 proc., Mercedes — 20 proc. i Solbus — 9 proc. Autosan z 30 pojazdami miał tylko 7 proc. Firmy ratuje eksport, ale Autosan nie zarobił na tym dużo. Z analizy JMK wynika, że w pierwszym półroczu wyprodukowano w Polsce 1496 autobusów. Najwięcej MAN — 657, Solaris — 363 i Volvo — 360. Autosan z 36 autobusami zajął piąte miejsce, po Scanii — 41.
Walka o wiatraki
Franciszek Gaik uważa, że spółka ma spore szanse nie tylko jako producent autobusów.
— Jeden z kierunków dalszej restrukturyzacji to produkcja małych elektrowni o mocy 5-10-20 kW. Nawiązaliśmy współpracę z niemiecko-kanadyjską spółką Hitor. Dostaliśmy prototyp takiej elektrowni, jednak ma trochę mniejszą moc. Autosan ze Hitorem poszukują krajowego producenta generatora prądotwórczego — mówi Franciszek Gaik.
Autosan działa od 183 lat. W latach świetności z zakładu, w którym pracowało 8 tys. osób, wyjeżdżało 4,5 tys. autobusów rocznie. Po trwającej od kilku lat restrukturyzacji spółka zatrudnia 450 osób. Z ostatniego dostępnego w KRS raportu za 2011 r. wynika, że miała 105,1 mln zł przychodów i 14,2 mln zł straty netto. W 2012 r. liczyła na poprawę sytuacji, bo miała dwa duże kontrakty z zarządem transportu miejskiego w Lublinie i Rzeszowie. Autosan nie dostarczył pojazdów do Lublina na czas i dostał 1,3 mln zł kary. W tym roku wyprodukował przed czasem 20 autobusów dla Rzeszowa, ale miasto nie spieszyło się z odbiorem i producent utracił w I kw. płynność finansową.
OKIEM EKSPERTA
Pod ścianą
ALEKSANDER KIERECKI
redaktor naczelny portalu infobus.pl
Firma informuje o słabych wynikach i musi szukać inwestora, a więc stoi pod ścianą. To potencjalny inwestor rozdaje karty. Rynek autobusów raczej dołuje, a pierwszych przetargów należy się spodziewać dopiero w 2015 r., gdy ruszą unijne fundusze z nowej perspektywy. To nie będzie inwestycja, która szybko przyniesie zysk. Ale Autosan ma wiele plusów: pracują tu wykwalifikowana siła robocza, tańsza niż gdzie indziej. Poprawia się infrastruktura transportowa w regionie. Dlatego może się udać. Nie spodziewam się inwestora spośród działających w Polsce producentów. Ale autobusy chce produkować Brian Souter, właściciel spółki PolskiBus. Także chińskie firmy szukają w Polsce okazji do przejęć.
Puls Biznesu, Małgorzata Grzegorczyk