- Ostateczna decyzja KE na kolejne 5 lat
- Państwa członkowskie UE zagłosowały dziś za nałożeniem ceł na pojazdy elektryczne importowane z Chin
- W piątkowym głosowaniu 10 członków UE poparło cła, 5 głosowało przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu.
- Cła wahają się od 7,8 proc. dla Tesli do 35,3 proc. dla SAIC i innych firm uznanych za niewspółpracujące w dochodzeniu UE. Cła te uzupełniają standardowe 10-procentowe cło importowe UE na samochody.
Komisja Europejska ogłosiła, że zdobyła niezbędne wsparcie od państw członkowskich Unii Europejskiej, aby nałożyć cła w wysokości do 45% na import chińskich pojazdów elektrycznych. Decyzja ta ma związek z kontynuacją negocjacji z Chinami na temat subsydiów udzielanych tamtejszym producentom.
Propozycja nałożenia tych ceł ma na celu ochronę europejskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją wynikającą z subsydiowania chińskich producentów. Komisja przedstawiła plany dotyczące wprowadzenia ostatecznych ceł na chińskie pojazdy elektryczne na okres pięciu lat.
Podczas głosowania, w którym uczestniczyło 27 państw członkowskich, 10 z nich opowiedziało się za wprowadzeniem ceł, 5 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu. Aby zablokować wniosek, potrzebny byłoby przeciwdziałanie kwalifikowanej większości, czyli 15 państw członkowskich reprezentujących 65% całkowitej populacji UE. Z informacji przekazanych przez agencję Reutera wynika, że ustawa ma dużą szansę na przyjęcie, a wśród krajów popierających tę inicjatywę znajdują się Francja, Włochy i Polska.
Cła, które będą wynosić od 7,8% dla Tesli do 35,3% dla firm uznanych za niewspółpracujące w ramach dochodzenia UE, mają na celu wyrównanie szans dla lokalnych producentów. Standardowe 10-procentowe cło importowe na samochody będzie dodatkowym obciążeniem dla importowanych pojazdów, co może wpłynąć na ceny tych samochodów oraz na decyzje konsumentów.
To posunięcie może również zainicjować szersze dyskusje na temat polityki handlowej UE wobec krajów trzecich, zwłaszcza w obliczu rosnącej rywalizacji w sektorze technologii i zrównoważonego rozwoju. Jednakże konieczne będzie monitorowanie wpływu tych działań na rynek oraz reakcje ze strony chińskich producentów, a także na relacje handlowe między UE a Chinami.