Przemysł motoryzacyjny stoi w obliczu jednej z największych transformacji w historii. Przejście na produkcję pojazdów elektrycznych (EV) miało przynieść nowe możliwości i ogromne zyski. Jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana.
Dramatyczne cięcia w odpowiedzi na problemy
Głównymi powodami fali zwolnień są zmieniające się warunki rynkowe, w tym spadek popytu na tradycyjne pojazdy spalinowe, wzrost znaczenia elektromobilności oraz rosnąca konkurencja ze strony producentów z Azji. Dodatkowo, globalne napięcia handlowe oraz zwiększone koszty surowców również przyczyniły się do pogorszenia sytuacji finansowej wielu europejskich firm. Przykłady? Oto kilka z nich.
ZF Friedrichshafen, jeden z największych niemieckich dostawców części samochodowych, planuje do 2028 roku zredukować aż 14 000 miejsc pracy. Jest to odpowiedź na zmniejszający się popyt na tradycyjne części samochodowe oraz wyzwania związane z kosztami transformacji na elektromobilność. Bosch, globalny lider w produkcji części motoryzacyjnych, który zainwestował ogromne sumy w rozwój technologii dla pojazdów elektrycznych, również odczuwa skutki wolniejszego niż oczekiwano wzrostu tego rynku. Firma ogłosiła plan zwolnienia 1 500 pracowników w Niemczech do 2025 roku. Bosch stoi przed trudnym zadaniem zrównoważenia kosztownych inwestycji z koniecznością utrzymania konkurencyjności na globalnym rynku. Magna International, jedna z największych firm produkujących części samochodowe na świecie, również nie pozostaje obojętna na trudności rynkowe. W najnowszym raporcie kwartalnym firma odnotowała niższe wyniki finansowe, spowodowane mniejszą liczbą montowanych pojazdów. Ryzyko dalszych zwolnień jest realne, ponieważ firma zmaga się z rosnącymi kosztami produkcji i niepewnością co do przyszłości rynku EV.
Nastroje wśród europejskich dostawców części motoryzacyjnych, jak wynika z najnowszego badania CLEPA Pulsie Check, są wyraźnie pesymistyczne. Aż 74% firm wskazało trudności z przenoszeniem rosnących kosztów operacyjnych na producentów samochodów, co jest znacznym wzrostem w porównaniu do 52% w ubiegłym roku. Dodatkowo, aż 52% dostawców obawia się niepewności rynkowej, co również stanowi wzrost o 29 pp w stosunku do poprzedniego roku. Choć większość dostawców oczekuje wzrostu sprzedaży, prognozy są bardziej ostrożne niż wcześniej.
Pesymistyczne spojrzenie w przyszłość
Chociaż elektromobilność jest powszechnie uważana za przyszłość motoryzacji, jej wdrożenie jest pełne wyzwań, które mogą przynieść nieoczekiwane konsekwencje. Dostawcy części, którzy od lat byli fundamentem branży motoryzacyjnej, teraz stają przed ryzykiem utraty tysięcy miejsc pracy, co może wpłynąć na całe społeczności zależne od tych przedsiębiorstw. Transformacja, która miała przynieść innowacje i rozwój, teraz budzi obawy o przyszłość zatrudnienia i stabilność ekonomiczną. Firmy muszą nieustannie dostosowywać swoje strategie, aby przetrwać w dynamicznie zmieniającym się środowisku. Obecnie bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest rozumienie i zarządzanie zmianami. Transformacja wymaga inwestycji w nowe technologie i modernizację linii produkcyjnych. Dla wielu mniejszych firm jest to koszt nie do udźwignięcia, co zmusiło je do redukcji zatrudnienia lub wręcz do zamknięcia działalności.
Masowe zwolnienia mają daleko idące konsekwencje, zarówno dla zwalnianych pracowników, jak i dla regionalnych gospodarek. Utrata pracy przez tysiące osób prowadzi do wzrostu bezrobocia oraz spadku konsumpcji, co może dodatkowo osłabić gospodarki krajów dotkniętych kryzysem. Przemysł motoryzacyjny jest kluczowym sektorem w wielu regionach Europy, a problemy w tym sektorze mogą mieć efekt domino na inne branże, takie jak stalowa, chemiczna czy elektroniczna.
Optymistyczne prognozy sprzed kilku lat zakładały, że rosnący rynek produkcji komponentów dla pojazdów zeroemisyjnych zniweluje straty wynikające z odejścia od tradycyjnych napędów. Niestety rosnąca liczba miejsc pracy związanych z elektromobilnością nie jest obecnie w stanie wyrównać wspomnianych wcześniej zwolnień. Jednym z głównych powodów jest niezwykle ostra konkurencja w postaci USA czy Chin, które znacznie hojniej wspierają finansowo inwestycje we własnych krajach niż robi to Unia Europejska. W ostatnich miesiącach dociera do nas coraz więcej informacji o przeniesieniu produkcji, zwłaszcza w baterie i półprzewodniki do wspomnianych wcześniej krajów. Wycofywanie inwestycji i zamówień z Europy odczuwa wyraźnie również Polska. Polski oddział produkcyjny największej firmy produkującej baterie do EV w Europie LG Energy Solution zapowiedział niedawno, że przychody ze sprzedaży w 2024 r. prawdopodobnie zmniejszą się aż o jedną trzecią. Firma poinformowała, że rozważana jest zmiana profilu produkcji w stronę magazynów energii, aby utrzymać rentowność zakładu.
Przyszłość sektora
Przyszłość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego zależy od zdolności do adaptacji do nowych realiów rynkowych. Inwestycje w elektromobilność oraz rozwój nowych technologii są kluczowe, aby europejscy producenci mogli konkurować na globalnym rynku. Jednakże, proces ten wiąże się z dalszymi wyzwaniami, w tym koniecznością restrukturyzacji firm oraz dalszymi redukcjami zatrudnienia.
W obliczu tych wyzwań, rządy krajów europejskich oraz Unia Europejska stoją przed koniecznością wsparcia branży, tak aby złagodzić negatywne skutki gospodarcze i społeczne tego kryzysu. – Dane, także te historyczne, potwierdzają założenie o lepszej sytuacji i dobrej kondycji niezależnego rynku motoryzacyjnego w sytuacjach kryzysowych, gdy kierowcy naprawiają i serwisują swoje dotychczasowe pojazdy wstrzymując się z kupnem nowych. Obecna transformacja rynku dotyka w głównej mierze producentów samochodów, ale też fabryki producentów części dostarczających na pierwszy montaż. Tutaj widzimy zapowiedzi zmian, a przez to niestety cięcie i dalsze prognozy cięć. Obecnie, podobnie jak podczas poprzednich zawirowań, rynek wtórny trzyma się lepiej i doświadcza negatywnych konsekwencji powyższych zmian w dużo mniejszym stopniu. Warto również dodać, że transformacja to nie tylko utracone miejsca pracy. Te powstają także w związku z nią. Warto też uzmysłowić sobie, że pomimo krwawych tytułów prasowych o zwolnieniach w motoryzacji czy też upadu europejskiego przemysłu motoryzacyjnego podbitego przez Chińczyków, europejska motoryzacja nie chce ustępować pola i powalczy jeszcze o swoją pozycję – powiedział Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Opracowanie: PJ
Źródło: SAMAR