Ford zacieśnia pasa i zamyka część produkcji w Polsce

Amerykański koncern motoryzacyjny szuka oszczędności. W związku z tym przenosi część produkcji akumulatorów z Polski z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Ford wycofuje się z dalszego inwestowania w segment samochodów elektrycznych. Powodem jest niskie zainteresowanie tego typu pojazdami – podaje agencja Reutersa.

Ford poinformował we środę 21 sierpnia, że wycofuje się z wprowadzenia na rynek elektrycznego SUV-a z trzema rzędami siedzeń. Firma odkłada wprowadzenie na rynek nowej, elektrycznej wersji swojego najlepiej sprzedającego się pick-upa, F-150. To kolejne opóźnienie amerykańskiego producenta samochodów, który koncentruje się na cięciu kosztów w celu pobudzenia popytu.

„Biorąc pod uwagę obniżkę cen i marż, podjęliśmy decyzję o dostosowaniu naszej mapy drogowej produktów i technologii oraz śladu przemysłowego, aby osiągnąć nasz cel, jakim jest osiągnięcie dodatniego EBIT (zysk przed odsetkami i opodatkowaniem) w ciągu pierwszych 12 miesięcy od wprowadzenia na rynek wszystkich nowych modeli” – powiedział w oświadczeniu dyrektor finansowy Forda John Lawler.

W ramach polityki zacieśniania pasa Ford podjął też decyzję o przeniesieniu części produkcji akumulatorów, które wytwarza wraz z południowokoreańskim partnerem LG Energy Solution do swoich samochodów Mustang Mach-E, z Polski do miasta Holland w stanie Michigan – podała agencja Reutersa.

„Przystępny cenowo pojazd elektryczny zaczyna się od niedrogiej baterii” – zaznaczył we środę CEO Forda Jim Farley.

Amerykański producent samochodów z siedzibą w Dearborn w stanie Michigan zainwestował najwięcej w pojazdy hybrydowe, które łączą silnik elektryczny z silnikiem benzynowym. Sprzedaż hybryd przez Forda, Toyotę i innych producentów samochodów wzrosła, ponieważ konsumenci zwracają się ku tej technologii jako mniej kosztownemu etapowi pośredniemu między samochodami napędzanymi paliwem a pojazdami elektrycznymi.

„Ford będzie musiał zmierzyć się z krytyką, dlaczego jego plan produktowy nie był bardziej elastyczny od samego początku, dlaczego był powolny we wdrażaniu tych zmian i dlaczego inwestorzy będą musieli poczekać na kompleksową aktualizację do przyszłego roku” – powiedział analityk Bernstein Daniel Roeska w nocie badawczej.

Źródło: evertiq.pl