UE bada chińskie subwencje i import pojazdów elektrycznych

We wtorek 20 sierpnia 2024 r. Komisja Europejska zaproponowała ostateczne cła w wysokości do 36,3% na importowane pojazdy elektryczne wyprodukowane w Chinach, w ramach najważniejszego unijnego dochodzenia w sprawie domniemanych chińskich dopłat. Dochodzenie sprowokowało groźby odwetu względem krajów UE ze strony Pekinu.

Komisja wszczęła również dochodzenia w sprawie tego, czy chińscy producenci ekologicznych technologii stosują dumping subsydiowanych towarów na rynkach UE i czy chińskie firmy nieuczciwie korzystają z dotacji podczas prowadzenia działalności w Unii Europejskiej.

Władze wykonawcze UE twierdzą, że ich celem jest zapobieganie nieuczciwej konkurencji i zakłóceniom funkcjonowania rynku.

12 czerwca br. Komisja Europejska ogłosiła, że nałoży cła na import pojazdów elektrycznych wyprodukowanych w Chinach w związku z nadmiernymi dopłatami. 20 sierpnia wydała projekt ostatecznych ustaleń dochodzenia i skorygowała niektóre z proponowanych stawek celnych.

Zgodnie z propozycją, BYD, będzie musiał zapłacić cło w wysokości 17,0%, Geely 19,3%, a SAIC 36,3%. Są to stawki wyższe niż standardowe 10% cło na import samochodów z UE.

Firmy uznane przez UE za współpracujące w dochodzeniu będą podlegać taryfom w wysokości 21,3%, a te, które nie współpracowały, stawce 36,3%. Ustanowiono również nową obniżoną stawkę w wysokości 9% dla Tesli, niższą niż 20,8%, które wskazano w lipcu.

Dochodzenie antysubwencyjne ma trwać do 2 listopada. Wtedy też zaczną obowiązywać ostateczne cła. Komisja Europejska ma uregulować temat ceł na najbliższe pięć lat.

Źródło: evertiq.pl