Brytyjski koncern naftowy BP poinformował o zmianie swoich planów dotyczących rozwoju sieci ładowania pojazdów elektrycznych. Firma była zmuszona do redukcji liczby pracowników związanych z tym sektorem. Jednocześnie spółka BP Pulse wycofuje swoje usługi z kilku światowych rynków z powodu zmniejszonego popytu na elektromobilność.
Jeszcze do niedawna rozwój samochodów elektrycznych i przeznaczonej dla niej infrastruktury sugerował, że auta na prąd wkrótce zastąpią modele spalinowe. Rzeczywistość jednak okazała się mniej optymistyczna i od pewnego czasu rynek samochodów bateryjnych zmaga się z dużo mniejszym popytem, niż zakładano. Nie dziwi zatem, że coraz więcej firm oraz producentów motoryzacyjnych rewiduje swoje plany, ograniczając dotychczasowe ambicje w zakresie elektromobilności. Przykładem może być brytyjski koncern naftowy BP, który zdecydował się przemodelować cele rozwojowe dotyczące własnej sieci stacji ładowania.
Jak poinformowała agencja Reutera – BP postanowiło zwolnić ponad jedną dziesiątą siły roboczej powiązanej z branżą ładowania pojazdów elektrycznych. Mowa o ponad 100 stanowiskach pracy. Jednocześnie koncern zdecydował się wycofać podległą spółkę BP Pulse (zajmującą się rozwojem infrastruktury do ładowania) z 12 krajów na całym świecie. Według zachodnich źródeł, drastyczne zmiany mają być decyzją samego dyrektora generalnego Murraya Auchinclossa. To właśnie on stwierdził, że firma powinna skupić się na swoich najbardziej dochodowych segmentach, a obecny stan szeroko rozumianej elektromobilności budzi wątpliwości u większości inwestorów.
Nie oznacza to jednak, że BP całkowicie rezygnuje ze swojego programu budowy stacji ładowania. Firma postanowiła skoncentrować swoje siły na obszarach, w których spodziewa się najszybszego wzrostu na rynku pojazdów elektrycznych. Mowa tu m.in. o Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Chinach. Zdaniem Auchinclossa, wprowadzone zmiany stanowią ważny krok w kierunku „realizacji dotychczasowych celów z jeszcze większą precyzją i skutecznością”.
W 2022 r. spółka BP Pulse ogłosiła, że zainwestuje do 1 miliarda funtów w brytyjską infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych i do 100 milionów euro w niemiecką infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych do 2030 r. W styczniu ubiegłego roku BP uruchomiło także pierwszy w Europie korytarz ładowania samochodów ciężarowych w Niemczech.
Przedstawiciele firmy podkreślają również, że pomimo wyraźnie zmniejszonego globalnego zainteresowania na pojazdy bateryjne, wciąż na wielu rynkach sprzedaż takich samochodów rośnie. Nawet jeśli wzrosty te znacznie odbiegające od niegdysiejszych założeń producentów.
Te zapewnienia brutalnie zweryfikowały dane o sprzedaży samochodów w marcu 2024 roku. Okazało się, że rok do roku sprzedaż aut bateryjnych w Europie zmniejszyła się o 11 proc. A jeszcze niedawno analitycy przewidywali dynamiczne, kilkudziesięcioprocentowe wzrosty.
Źródło: motoryzacja.interia.pl