O sprawie obszernie pisze „Financial Times”. Ekonomiczny dziennik przytacza wypowiedzi najważniejszych osób w Volkswagenie, którzy nie kryją, że załamanie się łańcucha dostaw procesorów może fatalnie wpłynąć na wyniki sprzedaży. Nie ma z czego produkować, ostrzega Volkswagen, dołączając do koncernów Stellantis, Daimler, Ford i Generał Motors.
Grupa Volkswagena ostrzegła swoich menedżerów, aby przygotowywali się na większe kłopoty produkcyjne w drugim kwartale, znacznie poważniejsze niż te, które miały miejsce w pierwszym kwartale. Wszystko ze względu na globalny niedobór chipów.
Musimy czekać na dostawy
„Dostawcy i zarząd Grupy Volkswagena mówią nam, że w drugim kwartale będziemy musieli zmierzyć się z poważniejszymi wyzwaniami, prawdopodobnie trudniejszymi niż w pierwszym” – powiedział gazecie Wayne Griffiths, szef Seata, należącego do VW. Griffiths nazwał niedobór chipów „największym wyzwaniem”, przed jakim stoi obecnie zarządzana przez niego firma.
Produkcja w fabryce Seata w Martorell pod Barceloną jest obecnie sterowana „ręcznie”, powiedział Griffiths w „Financial Times”, a marka musi na bieżąco decydować, jakie samochody produkować, dopiero po otrzymaniu chipów od dostawców.
VW oświadczył, że koncern spodziewa się, że podaż chipów pozostanie ograniczona w nadchodzących miesiącach. Dodał, że nie może w tej chwili przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja przez cały rok.
Spiętrzenie kłopotów plus ciągłe niedobory
Firma już w pierwszym kwartale nie była w stanie zbudować 100 tysięcy samochodów z powodu niedoboru, powiedział w zeszłym miesiącu jej prezes Herbert Diess, dodając, że grupa nie będzie w stanie nadrobić straty do końca 2021 roku. „Na sytuację wpływ miało wiele rzeczy. Ciężka zima, która miała miejsce w Teksasie, sprawiła, że duzi producenci chipów musieli zatrzymać lub zmniejszyć produkcję. Z tego powodu nie można wykluczyć dalszych opóźnień w produkcji” – powiedział szef VW, cytowany w oświadczeniu firmy.
Także inni producenci wypowiadają się w tym samym tonie. Daimler podniósł swoje prognozy, ale stwierdził jednocześnie, że niedobór chipów może wpłynąć na sprzedaż w drugim kwartale. Mimo to producent Mercedesów spodziewa się, że w tym roku zysk operacyjny znacznie przewyższy ten z roku 2020, w miarę ożywiania się światowej gospodarki.
Lepiej dopiero będzie, ale nie wiadomo kiedy
Daimler ostrzegł, że globalny niedobór chipów półprzewodnikowych może źle wpływać na sprzedaż koncernu w drugim kwartale. Producent oświadczył, że chociaż „widoki na przyszłość są obecnie niejasne”, to zakłada pewną poprawę dostępności chipów w drugiej połowie tego roku.
Przypomnijmy, że niedobór procesorów zmusił wielu głównych producentów samochodów do ograniczenia produkcji. Zdecydowali się na to: General Motors, Stellantis i Ford.
Źródło: www.automotyw.com