Specjaliści przewidują, że w najbliższych latach – obok napędów alternatywnych – najważniejszym kierunkiem w motoryzacji stanie się rozwój pojazdów autonomicznych. To przyszłość, jednak już dzisiaj na liście wyposażenia samochodów oferowanych w salonach znajdują się zaawansowane systemy, które wspomagają kierowcę i zwiększają bezpieczeństwo.
Nie ulga wątpliwości, że pojazdy autonomiczne pojawią się na drogach. Być może nie nastąpi to w czasie najbliższych kilku lat, ale specjaliści jasno dają do zrozumienia, że wizja samochodów poruszających się bez udziału kierowcy to przyszłość motoryzacji. Kiedy więc na ulicach mogą pojawić się samochody rodem z filmu „Raport mniejszości”? Grana w nim przez Toma Cruise’a postać prowadzi Lexusa wyposażonego nie tylko w biometryczny system bezpieczeństwa, ale również zdolnego samodzielnie poruszać się po drogach i skutecznie unikać niebezpieczeństw. Akcja filmu dzieje się w 2054 – jednak specjaliści zakładają, że już w 2025 roku sprzedaż samochodów autonomicznych osiągnie poziom 60 tys. sztuk, a dekadę później po drogach będzie się poruszać ponad 20 mln takich aut.
Inteligentne systemy zmniejszają ryzyko wypadku
Branża ocenia, że pojawianie się samochodów autonomicznych będzie nie tylko wielką rewolucją, ale zapoczątkuje znaczną poprawę poziomu bezpieczeństwa na drogach. Komunikujące się ze sobą pojazdy i algorytmy, które w skuteczny sposób unikają niebezpiecznych zdarzeń, są być może dla niektórych odważną wizją przyszłości – warto jednak wspomnieć, że już dzisiaj po naszych drogach jeżdżą pojazdy wyposażone w szereg zaawansowanych systemów bezpieczeństwa.
Rozszerzony zestaw aktywnych systemów dostępny między innymi w nowej Toyocie C-HR jest oparty na technologii radarowej, która znacząco zwiększa zasięg oraz precyzję działania w porównaniu do popularnych rozwiązań stosowanych w systemach bezpieczeństwa czynnego dostępnych najczęściej na rynku. Japończycy nazwali ten układ Toyota Safety Sense i w przypadku tego modelu jest on dostępny bez dopłaty – to efekt strategii tej marki dążącej do wprowadzania zaawansowanego pakietu systemów bezpieczeństwa do standardowego wyposażenia. Wspomniana Toyota C-HR wyposażona jest więc w układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia z systemem wykrywania pieszych – system ten wysyła dźwiękowe i wizualne ostrzeżenia o niebezpiecznym zbliżaniu się do przeszkody, a w razie braku reakcji kierowcy zmniejsza prędkość jazdy lub hamuje awaryjnie. Co więcej, duża precyzja radaru fal milimetrowych sprawia, że system reaguje nie tylko na duże przeszkody, takie jak samochody, ale także na pieszych znajdujących się na jezdni.
To nie koniec systemów dbających o bezpieczeństwo. Na liście wyposażenia Toyoty C-HR pojawia się również układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, który sam – w przypadku braku reakcji kierowcy – potrafi skorygować tor jazdy. Kolejnym systemem jest aktywny tempomat – dzięki niemu samochód jest w stanie utrzymać zadany dystans od jadącego z przodu pojazdu. Jeśli dystans się zmniejszy, tempomat zredukuje prędkość lub zahamuje przy włączonych światłach hamowania, a gdy ponownie się zwiększy – samochód stopniowo przyspieszy, osiągając ustaloną wcześniej prędkość. Podczas jazdy nocą w terenie niezabudowanym niezastąpione okażą się z kolei automatyczne światła drogowe. Kiedy przed samochodem pojawi się inny pojazd, system zmieni światła drogowe na mijania i przywróci je, gdy droga przed autem będzie znowu pusta.
W jaki sposób systemy te zwiększają bezpieczeństwo? Badanie przeprowadzone przez Japoński Instytut Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wykazało, że samochody wyposażone w pakiet Toyota Safety Sense uczestniczą w kolizjach polegających na uderzeniu w tył innego pojazdu o około 50% rzadziej, niż auta bez pakietu bezpieczeństwa.
Czujniki, kamery, rozpoznawanie znaków i bardzo łatwe parkowanie
Na liście systemów zwiększających bezpieczeństwo niewątpliwie ważną rolę pełnią również układy, które pomagają kierowcy w poruszaniu się po drogach. Ilość informacji, które prowadzący musi przeanalizować jest z roku na rok coraz większa – sytuacji nie poprawiają ilości znaków znajdujących się przy drogach.
Jednym z ciekawszych rozwiązań jest układ rozpoznawania znaków drogowych. Korzysta on z czułej kamery i radaru Toyota Safety Sense, aby rozpoznawać i wyświetlać na ekranie samochodu informacje o ograniczeniach prędkości, końcu ograniczenia prędkości czy zakazie wyprzedzania. Należy on do standardowego wyposażenia Toyoty C-HR już od drugiej w kolejności wersji Premium.
Bezpieczną jazdę po szerokich trasach wspiera system monitorowania martwego pola w lusterkach, który ułatwia zmianę pasa ruchu. Jeśli tylne czujniki wykryją pojazd znajdujący się w martwym polu, na odpowiednim lusterku bocznym zaświeci się wskaźnik ostrzeżenia.
Jedną z praktycznych ciekawostek, która pojawiła się również w nowej Toyocie C-HR, jest system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu, który wykorzystuje czujnik układu monitorującego martwe pola z tyłu samochodu. Dzięki temu ostrzega o zbliżających się pojazdach podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego. Całość w połączeniu z czujnikami parkowania i kamerą cofania stanowi idealny zestaw wspomagający parkowanie japońskiego crossovera.
To nie koniec układów ułatwiających parkowanie. Na liście dodatkowego wyposażenia Toyoty C-HR można również znaleźć system automatycznego parkowania SIPA, który sam wykryje wolną przestrzeń i, wykorzystując ultradźwiękowe czujniki umieszczone w przednim i tylnym zderzaku, wprowadzi samochód prostopadle lub równolegle na wybrane miejsce parkingowe.
Samochody coraz częściej wspomagają kierowcę podczas codziennej jazdy. Nowoczesne systemy dbają o bezpieczeństwo każdego z użytkowników dróg i na bieżąco analizują sytuację na drogach. Czy to dobry kierunek? Liczby pokazują, że jak najbardziej. Zwiększenie bezpieczeństwa na drogach powinno być jednym z głównych kierunków rozwoju motoryzacji, stąd obecność zaawansowanego pakietu systemów bezpieczeństwa na liście niewymagającego dopłaty wyposażenia jest dobrym argumentem przy wyborze nowego samochodu.
Źródło: www.mototarget.pl