Kryzys ekonomiczny nierówno traktuje producentów samochodów. W czasie, gdy Opel czy Peugeot planują zamknięcie niektórych fabryk, część wytwórców nie nadąża z realizacją zamówień.
Dotyczy to głównie marek premium – problemy z zaspokojeniem popytu ma np. Mercedes. Dieter Zetsche – prezes koncernu Daimler – poinformował, że w niemieckiej fabryce Mercedesa w Rastatt pracę znalazło właśnie dodatkowych 500 robotników. Co więcej, by sprostać liczbie zamówień w zakładzie wprowadzony został trzyzmianowy system pracy (do tej pory fabryka pracowała na dwie zmiany).
Powodem nagłego wzrostu zainteresowania samochodami z gwiazdą na masce jest nowa klasa A, która od swojego rynkowego debiutu w czerwcu znalazła już 70 tysięcy nabywców. Auto cieszy się ogromnym powodzeniem, wyprzedzając w rankingach sprzedaży swoich największych konkurentów: nowe BMW serii 1 i Audi A3.
Wprowadzenie do oferty nowej klasy A jest pierwszym etapem nowej strategii Mercedesa, w myśl której – do 2020 roku – marka powrócić ma na szczyt sprzedaży wśród wytwórców pojazdów klasy premium.
Obecnie pierwszą pozycję w klasyfikacji marek premium na Starym Kontynencie zajmuje Audi. Wg Europejskiego Stowarzyszenia Wytwórców Przemysłu Motoryzacyjnego (ACEA) w okresie od stycznia do końca września bieżącego roku niemiecka marka sprzedała 526,402 samochodów, czyli o 4,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Pojazdy marki BMW znalazły w tym samym czasie 463,055 nabywców (-1,3 proc.), Mercedes sprzedał 428,411 samochodów, czyli o 2,1 proc. mniej niż przed rokiem.
INTERIA.PL