Za cztery lata na drogach miast mają pojawić się w pełni autonomiczne samochody, nie wymagające obecności kierowcy. Tak ogłosił Ford.
Amerykański koncern na targach elektroniki CES w Las Vegas zaprezentował swój najnowszy prototyp pojazdu autonomicznego.
Co to dokładnie oznacza „samochód w pełni autonomiczny”, tłumaczy BBC jeden z szefów projektu Forda, Ken Washington. „Nie będzie miał kierownicy ani pedału hamulca. Więc nie będzie potrzebny kierowca ‘na wszelki wypadek’, bo auto samo poradzi sobie w każdej sytuacji”.
W Las Vegas pokazano autonomicznego Forda Fusion (tak w USA nazywa się europejskie Mondeo). Autonomiczna jazda jest możliwa dzięki technice laserowej, optycznej (kamery) i radarowej.
O ile przemysł motoryzacyjny nie ma wątpliwości, że samochody autonomiczne są nieuchronną przyszłością, o tyle podany przez Forda termin im wprowadzenia branża przyjęła z dużym sceptycyzmem. Na targach CES przedstawiciele BMW i Nissana twierdzili, że w pełni autonomiczne pojazdy pojawią się na drogach najwcześniej około roku 2030, a nie w 2021.
Eksperci wskazują też na potencjalną niechęć władz poszczególnych miast i bałagan, jaki może pojawić się na drogach, gdy tradycyjne samochody zaczną mieszać się z autonomicznymi.
Źródło: www.interia.pl