Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zaprzecza jakoby nie czynił nic w sprawie tzw. „afery Volkswagena”. OStatnio w ogólnopolskim dzienniku pojawiła się np. informacja, że UOKiK nie może zająć się tą sprawą. Urząd zapewnia, że od pierwszych doniesień na ten temat zajmuje się tą sprawą specjalnie powołany zespół.
Ponieważ sprawa leży również w kompetencjach organów państwowych odpowiedzialnych za transport i ochronę środowiska, konieczne są skoordynowane działania. Wraz z tymi instytucjami UOKiK zbiera i analizuje informacje niezbędne do podjęcia kroków administracyjnych.
Poświęcone temu było spotkanie, które 28 września odbyło się pod przewodnictwem Ministra Środowiska. Oprócz UOKiK i gospodarzy w wzięli w nim udział przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, Ministerstwa Gospodarki oraz Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Z punktu widzenia kompetencji UOKiK, kluczowe jest rzetelne ustalenie czy na polskim rynku znajdują się pojazdy z oprogramowaniem, które fałszuje pomiar emisji spalin. Zgodnie z ustaleniami ze spotkania w Min.Środowiska instytucją, która ma możliwość uzyskania takich informacji jest Transportowy Dozór Techniczny (TDT), podległy ministrowi właściwemu do spraw transportu. Dane zebrane przez TDT pozwolą ocenić UOKiK, czy mogło dojść w tej sprawie do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Będzie to skutkowało wszczęciem formalnego postępowania.
Jak wiadomo sprawa dotyczy wielu krajów stąd polskie instytucje współpracują również ze swoimi odpowiednikami w krajach UE. Kwestia samochodów Volkswagen będzie również przedmiotem debaty na szczeblu europejskim, 1 października będzie tematem obrad Rady ds. konkurencyjności. Stanowisko Polski w tej sprawie koordynuje Minister Środowiska.
źródło: UOKiK