Sergio Marchionne, szef koncernu Fiat Chrysler Automobiles, powiedział, że jego zdaniem elektryczne samochody idealnie uzupełniłyby ofertę Fiata i Maserati. Czy to oznacza, że włosko-amerykańska firma będzie chciała mocniej wejść na ten niszowy jeszcze rynek?
Aktualnie koncern FCA oferuje w Północnej Ameryce Fiata 500e, czyli elektryczną wersję swojego modnego mieszczucha. Model ten nie jest jednak popularny. Koszt jego zaprojektowania i wytworzenia był tak wysoki, że Fiat traci na każdym egzemplarzu 14 tys. dolarów. Niedługo samochód ten może być wprowadzony do sprzedaży również w Europie. Jednak Marchionne powiedział, że widzi w ofercie koncernu więcej modeli na prąd.
Choć szef FCA pokreślił, że według niego samochodyelektryczne nie są idealnym rozwiązaniem, to powiedział też, że na pewno nie należy z nich rezygnować. Marchionne nie przedstawił jednak żadnych konkretów. Obok potencjalnego Fiata mogłoby się pojawić też elektryczne Maserati. Byłby to sportowy samochód, który dzięki silnikom elektrycznym oferowałby niesamowite osiągi. Z drugiej strony CEO Fiata powiedział, że model ten nie jest planowany do 2019 roku, a więc do czasu, kiedy on sam przejdzie na emeryturę. W ten sposób poniekąd zrzucił odpowiedzialność za powstanie elektrycznego Maserati na swojego następcę.
Opinia Marchionne nie jest odosobniona w koncernie. Niedawno szef oddziału technicznego, Harald Wester, powiedział, że przyszłe modele Alfy Romeo mogą również otrzymać elektryczne odmiany. Wynika to z zastosowania nowej architektury, która pozwala na stworzenie wielu wersji napędowych – od modeli spalinowych, po hybrydę plug-in i odmianę czysto elektryczną włącznie.
sj, moto.wp.pl