Decyzję o rozpoczęciu budowy fabryki silników w Jaworze koncern uzależnia m.in. od przyznania pomocy państwa. Niemcy nie potwierdzają też na razie zdania wicepremiera Morawieckiego by inwestycja była już przesądzona.
Jak dodał, pomoc publiczna dla inwestycji niemieckiego koncernu zgodnie z wymogami prawa unijnego nie może przekroczyć pewnej maksymalnej kwoty. Zdaniem Morawieckiego, to Mercedes musi uzyskać zgodę na pewną pomoc ze strony Komisji Europejskiej. Jak mówił Agencji, jak tylko strona polska uzgodni wstępne warunki, złoży wniosek do KE z prośbą o zgodę na pomoc publiczną. Zdaniem wicepremiera polskiego rządu, możliwe jest, że inwestycja ruszy jeszcze w tym roku.
Na początku maja niemiecki koncern Daimler AG poinformował o podjęciu decyzji w sprawie budowy w dolnośląskim Jaworze fabryki silników samochodowych. Już wtedy w komunikacie prasowym niemieckiego koncernu znalazło się zdanie, wskazujące, że finalna „decyzja o lokalizacji i realizacja projektu zależy od ostatecznych zobowiązań dotyczących warunków inwestycyjnych”. Jeśli zatem rząd i inwestor ostatecznie się porozumieją (a wiele wskazuje na to, że obie strony mogłyby wiele stracić wycofując się z projektu), w fabryce będą produkowane silniki benzynowe i wysokoprężne Mercedesa. Rozpoczęcie produkcji w nowej fabryce planowane jest na rok 2019. Minimalna wartość inwestycji ma przekroczyć 2 mld zł (500 mln euro), a zatrudnienie u inwestora znajdzie kilkaset osób. Ciekawe, że podana komunikatach Daimlera i Ministerstwa Rozwoju wielkość kwoty inwestycji jest o 300 mln euro mniej niż podawały wcześniej media, powołując się na nieoficjalne jeszcze informacje. Czy to zatem przyrzeczona przez niemieckiego inwestora kwota na realizację drugiego etapu budowy fabryki uzależniona od pomocy publicznej? Tej kwestii resort kierowany przez Mateusza Morawieckiego nie komentował.