Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami koncern General Motors wycofuje się z Rosji. Wstępne plany zakładały „ewakuację” z pogrążonego w zapaści rynku do końca roku. Niewykluczone, że stanie się to dużo szybciej!
Ogłoszona 18 marca decyzja o wycofaniu się z Rosji marek Chevrolet i Opel zaskoczyła wielu lokalnych partnerów amerykańskiego giganta. Nie dziwi więc, że przed amerykańskie sądy trafiły już pierwsze wnioski o odszkodowania i zwrot poniesionych przez dealerów kosztów.
Rosyjskie media informują na razie o trzech przypadkach dotyczących dealerów z Krasnojarska, Rostowa i Penzy. Ten ostatni domaga się od General Motors aż 934 mln rubli odszkodowania, które pokryć ma poniesione w ostatnim czasie nakłady. Plan wycofania się z rosyjskiego rynku zakładał wypłacenie dealerom rekompensat. Te – zdaniem Rosjan – są jednak zdecydowanie zbyt małe. Dotyczą bowiem zaledwie 20 proc. rocznych nakładów ponoszonych przez dealerów na rozwój.
Co ciekawe, po ogłoszeniu kontrowersyjnej decyzji sprzedaż nowych Chevroletów i Opli na rosyjskim rynku ruszyła z kopyta. Wiąże się to z wprowadzeniem znacznych, sięgających nawet 25 proc., upustów na modele obu marek. Początkowo GM zakładało, że obie marki wycofają się z rosyjskiego rynku do końca bieżącego roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że stanie się to zdecydowanie szybciej. Wg lokalnych mediów dealerzy obu marek mają u siebie jeszcze około 5 tys. pojazdów. Ponad tysiąc (około 900 Opli i 300 Chevroletów) zalega też w magazynach lokalnych montowni.
Chociaż w kontekście załamania się rosyjskiego rynku zapas przeszło 6 tys. samochodów wydaje się duży, biorąc pod uwagę zainteresowanie nabywców przecenionymi modelami, samochodów wystarczy – co najwyżej – do października.