Rozwój segmentu aut elektrycznych może spowodować, że do roku 2020 takie pojazdy będą stanowić około 1/3 sprzedaży na rynkach rozwiniętych i około 1/5 sprzedaży w miastach krajów rozwijających się.
Według badań firm DNB Bank Polska i Deloitte, nowe preferencje konsumentów – tzw. pokolenia Y – oraz moda na ekologię, w połączeniu z regulacjami rządowymi wpływają na rozwój innowacji i technologii w motoryzacji. Jednym z coraz silniejszych trendów jest rozwój segmentu aut elektrycznych, które do roku 2020 stanowić mogą około 1/3 sprzedaży na rynkach rozwiniętych i około 1/5 sprzedaży w miastach krajów rozwijających się.
Z badań wynika, że po konsolidacji w branży motoryzacyjnej dziesięciu głównych producentów samochodów wytwarza ponad 77 proc. łącznej światowej produkcji aut. Rozwój rynku w Chinach i Indiach wymusi dalszą konsolidację producentów i możliwe, że do 2020 r. obecny poziom koncentracji głównych grup producenckich będzie o połowę większy i będzie wynosił 5-6 grup.
Zmienią się też postawy klientów – na rynkach wschodzących wzrośnie popyt na auta wyższych klas kosztem aut najtańszych, z kolei na rynkach rozwiniętych będzie rósł popyt na auta zaawansowane technologicznie (skomputeryzowane, zintegrowane ze smartfonem). Na zmiany w preferencjach będą też silnie wpływać nowe pokolenia klientów, o często innych niż dzisiaj oczekiwaniach wobec samochodów, rodzaju ich napędu czy wyposażenia.
Nowe preferencje konsumentów w połączeniu z regulacjami rządowymi wpływają na rozwój innowacji w motoryzacji. Jednym z innowacyjnych trendów jest pojawianie się aut elektrycznych. Szacunki Deloitte wskazują, że do 2020 r. „zielone auta” stanowić będą około 1/3 sprzedaży na rynkach rozwiniętych i około 1/5 sprzedaży w miastach krajów rozwijających się.
– Obecnie hybrydy i elektryki stanowią ułamek procenta sprzedaży nowych aut. Na przykład w Niemczech w 2009 r. z 49,6 mln sprzedanych aut hybryd sprzedano jedynie nieco ponad 22 tys., a elektryków tylko 1,5 tys. Największą barierą dla tych ostatnich jest koszt, zasięg, brak infrastruktury i zachęt regulacyjnych (korzystanie w centrach miast) oraz bodźców podatkowych. Jednak pojawianie się nowych, coraz efektywniejszych modeli aut elektrycznych oraz zachęty podatkowe będą w nadchodzących latach silnym bodźcem do ich zakupów w krajach Europy Zachodniej i USA, początek tego trendu możemy już obecnie obserwować w Norwegii – mówi Paweł Wójtowicz, kierownik Biura Przemysłu Wytwórczego i Motoryzacyjnego w Banku DNB Polska.
– W produkcji elektryków zderzają się ze sobą dwa nurty – auta z ograniczonym zasięgiem do korzystania w miastach, będące substytutem drugiego auta w gospodarstwie domowym lub auta w pełni porównywalne z samochodami spalinowymi. Pierwszy typ zdają się preferować firmy niemieckie, francuskie i japońskie (Daimler, BMW, Nissan, Toyota), a drugi – firmy amerykańskie, a właściwie jedna firma – Tesla – komentuje Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Business Consulting.
Produkcja samochodów z alternatywnymi wobec elektrycznego i spalinowego źródłami napędu również ma wysoką dynamikę, a sprzedaż aut hybrydowych, na biopaliwa czy gaz znacząco przewyższa auta elektryczne. Istnieje tu jednak lokalna specyfika, np. floty samochodów ciężarowych w USA przestawiają się na korzystanie z gazu łupkowego, a samochodów pasażerskich i ciężarowych w Brazylii na biopaliwo – z trzciny cukrowej. W obu przypadkach powodem jest różnica w cenie w porównaniu z paliwami ropopochodnymi.
Jednak produkcja samochodów na rynki rozwijające się będzie nadal zdominowana przez auta spalinowe, co spowodowane jest niższą ceną paliwa niż w krajach rozwiniętych, słabszych wymogów regulacyjnych i rosnącej efektywności silników spalinowych, którym towarzyszą spadające ceny ropy i gazu.
AUTOR: WNP.PL (WGK)