Cudzoziemcy ratują polską gospodarkę, a centra pracy pomagają w rekrutacjach. Polskie społeczeństwo się starzeje, mamy mniej osób w wieku produkcyjnym w Polsce. Rośnie presja płacowa i wymagania wobec pracodawców. Polska potrzebuje rąk do pracy. Jakie są nasze sukcesy i porażki?
Gdy inni zastanawiają się, dlaczego rekrutujemy pracowników z Ukrainy i z Azji, my nawiązujemy współpracę z kolejnymi Kontrahentami. Gdy inni pytają nas o receptę na sukces, mówimy bez wahania „sukces dodaje skrzydeł, a porażki uczą pokory”. Czy rynek pracy w Polsce w ostatnich miesiącach był łaskawy dla obywateli Ukrainy i Azji? Co pokaże 2022 rok? Czy rację bytu mają centra pracy takie, jak Pajmon CPT, który rekrutuje pracowników ze Wschodu i deleguje do zakładów pracy na terenie całej Polski w różnych profilach działalności? Czy trendy demograficzne w Polsce skutkują większą otwartością pracodawców w Polsce na zatrudnianie cudzoziemców?
Demografia w Polsce: trendy niepokoją, a statystyki są miażdżące
„Sukces nie jest ostateczny, porażka nie jest zgubna: liczy się odwaga, by kontynuować” – mawiał brytyjski polityk, Winston Churchill. Wierzymy w to, co robimy. Wierzymy, że w czasie deficytu polskich pracowników, cudzoziemcy mogą ratować polską gospodarkę. Tymczasem polskie społeczeństwo starzeje się, a sytuacja demograficzna w naszym kraju w ogóle nie napawa optymizmem. Jak się okazuje, tylko w latach 2012–2020 liczba ludności Polski zmniejszyła się o ponad 273 tys. osób (po obserwowanym wzroście w okresie 2008–2011). Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2050 r. będzie Polaków mniej o 4,5 mln niż obecnie!
Niekorzystne trendy demograficzne w Polsce potwierdzają także statystyki. Tylko w 2020 r. na każde 100 osób w wieku produkcyjnym (18-59/64 lata) przypadało 31 osób w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat), natomiast w wieku poprodukcyjnym (60/65 lat – wzwyż) – aż 38 osób – wynika z raportu GUS-u. „Oznacza to, że udział potencjalnych przyszłych zasobów pracy jest mniejszy niż udział tych, którzy rynek pracy już teoretycznie opuścili. Odwrócenie proporcji ma miejsce od pięciu lat; jeszcze w 2010 r. cząstkowe współczynniki kształtowały się na poziomie 29 i 26 – czyli były prawie równe, ale w latach wcześniejszych relacje były zdecydowanie korzystniejsze: w 2000 r. wynosiły 40 do 24, a na początku lat 90. XX w. – 52 do 22” – czytamy w raporcie GUS-u.
Przyszłe pokolenia zasilą rynek pracy w Polsce? Dane nie zadowalają
W Polsce rodzi się też mniej dzieci. „Liczba dzieci i młodzieży (0–17 lat) zmniejszała się sukcesywnie do 2016 r. W 2019 r. wzrosła o 13 tys., a w 2020 r. o ok. 5 tys. do nieco ponad 6,9 mln. Nadal jest to o ponad 4 mln mniej niż w 1990 r. oraz prawie 2,4 mln mniej niż w 2000 r. Udział tej grupy w ogólnej liczbie ludności wynosi obecnie 18,2 %” – wskazuje raport GUS.
Z kolei przyspiesza proces starzenia się ludności Polski. Wskazują na to tendencje zmian dotyczące udziału ludności w wieku poprodukcyjnym (kobiety – 60 i więcej, mężczyźni – 65 i więcej lat). W latach 2000–2020 liczba tej zbiorowości zwiększyła się o ponad 2,9 mln do wielkości 8,5 mln, a jej udział wzrósł w tym okresie z 15 % do ponad 22 %.
Osoby z wyżu demograficznego z lat 80. ubiegłego wieku wchodziły w wiek produkcyjny na przestrzeni 2000-2009 r. Jednak rok później odsetek osób w wieku produkcyjnym: 18-64 (u kobiet) i 18-59 (u mężczyzn) zaczął się obniżać, osiągając poziom 59,5 %, tj. 22,8 mln – czyli był o 255 tys. mniejszy niż rok wcześniej.
Polska: kraj deficytu pracowników, ale i witający cudzoziemców
W starciu z tak niepokojącymi danymi guzik reanimacyjny coraz łatwiej „wciskać” cudzoziemcom, rekrutowanym do pracy w Polsce. Tymczasem w naszym kraju wciąż utrzymuje się rosnąca imigracja zarobkowa głównie Ukraińców i to na coraz dłuższe okresy czasu.
W końcówce 2021 roku liczba obywateli Ukrainy posiadających ważne zezwolenia na pobyt w Polsce przekroczyła 300 tysięcy osób, z czego ok. 60 proc. stanowiły osoby w wieku 18-40 lat. Blisko 84 proc. Ukraińców posiadało zezwolenia na pobyt czasowy nawet na 3 lata – dokumenty w 77 proc. wydawane były w związku z podejmowaną przez nich pracą w Polsce.
Od kilku lat do Polski za pracą najczęściej przyjeżdżają: zwłaszcza Ukraińcy i Białorusini, ale coraz więcej zapytań ze strony pracodawców pada także pod adresem… np. Hindusów. Tylko po trzecim kwartale 2021 r. ważne zezwolenia na pobyt w Polsce posiadało 525 tysięcy obcokrajowców, w tym 293,8 tys. Ukraińców, 37,1 tys. Białorusinów i 10,9 tys. Hindusów. Najwięcej, bo 63 proc. z nich posiadało dokumenty na pobyt czasowy nawet do 3 lat. Co ważne, powyższe statystyki nie uwzględniają osób przyjeżdżających do Polski w ramach ruchu bezwizowego lub na podstawie wiz.
Tymczasem fluktuacje w zatrudnieniu w wielu zakładach pracy ratują pracownicy spoza Polski. Mają odpowiednie kwalifikacje, a co najważniejsze – i chęci do pracy. Presja wzrostu płac też ma tutaj swoje uzasadnienie. Pracy, której nie chce podjąć nasz rodak, przyjmuje obcokrajowiec, i to często z pocałowaniem ręki. Stąd nie dziwi fakt, że cudzoziemcy tak chętnie przyjeżdżają do Polski, a zwłaszcza z krajów, gdzie zarabiają kilka razy mniej. Ukraińcy otrzymują w Polsce średnio trzy razy wyższe pensje, a np. Hindusi – aż pięciokrotnie. Kontrakty w przedsiębiorstwach muszą być realizowane, a proces produkcyjny nie może się zatrzymać. Luki kadrowe skutecznie wypełniają więc pracownicy z Ukrainy i Azji.
Nieskuteczne rekrutacje pochłaniają czas i pieniądze, a można inaczej
To ważne, bo same rekrutacje pochłaniają wiele czasu i pieniędzy, zwłaszcza te nieefektywne, które nie przynoszą wyłonienia najlepszych kandydatów.
Wydawać by się mogło, że pozyskanie w Polsce pracownika produkcyjnego, czy do prac budowlanych to nic wielkiego. Tymczasem okazuje się, że wciąż brakuje rąk do pracy w tych branżach. Dlatego nie dziwi już nikogo fakt, że pracodawcy korzystają z pomocy centrów pracy i szukają pracowników poza naszym krajem, z odpowiednimi kwalifikacjami, potwierdzonymi umiejętnościami. Prym wśród zatrudnianych pracowników spoza Polski wiodą dzisiaj głównie: spawacze MIG-MAG, spawacze TIG, elektrycy, mechanicy utrzymania ruchu, operatorzy wózków widłowych i specjalistycznych maszyn, ślusarze, stolarze, a także pracownicy budowlani, szwaczki, czy nadal pracownicy produkcyjni.
Tymczasem Pajmon CPT wierzy, że na polskim rynku pracy jest miejsce zarówno dla Polaków, jak i dla pracowników spoza Polski. Na chwilę obecną firma posiada w swoim portfolio: 398 zrealizowanych projektów w 16 branżach, 207 zadowolonych Klientów oraz 310752 przepracowanych godzin naszych pracowników. Firma dostarcza osoby na krótkie i dłuższe kontrakty w zależności od potrzeb Klienta. W dobie niekorzystnych trendów demograficznych i deficytu wykwalifikowanych pracowników otwarcie się na Ukrainę i Azję jest opcją wartą uwagi.
Szukasz pracowników na krótkie i dłuższe kontrakty? Zadzwoń: +48 790 570 880 lub napisz: zgloszenie@pajmon.com.pl
Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.pajmon.com.pl