Czy informacja jest produktem handlowym?

Z Ireneuszem Piekarniakiem redaktorem wydawnictwa „Katalog Przemysłu Motoryzacyjnego”, rozmawia Marcin Budziewski

Z początkiem tego roku ukazała się najnowsza wersja „Katalogu Przemysłu Motoryzacyjnego”, wydawnictwo to jest kontynuacją dotychczasowego rocznika o nazwie „Producenci części i komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego w Polsce”. Czy tradycyjne wydania książkowe są jeszcze potrzebne?

Większość z nas myśli, że w dobie internetu tradycyjne nośniki informacji przestają już odgrywać istotną rolę w dostępie do danych o potencjalnych kontrahentach i ich ofercie. Taki sposób rozumowania nie jest zapewne niewłaściwy jednakże weryfikujemy nasze postrzeganie z chwilą gdy oczekujemy danych szczegółowych. Proszę zauważyć, że w internecie można znaleźć niemalże wszystko, jednak mało kto zdaje sobie sprawę ile trzeba poświęcić czasu aby zweryfikować rzetelność pozyskanych danych. Problemem nie jest dotarcie do poszczególnych firm zajmujących się przykładowo produkcją elementów gumowych, problem stanowi dotarcie w globalnym zakresie do firm, które mają w swoim asortymencie produkcję konkretnego gumowego elementu np. uszczelek do drzwi samochodowych. Przy braku aktualizacji własnych stron www, przy szerokiej gamie wyrobów, oraz wielojęzyczności internetu znalezienie odpowiednich danych jest swoistą ekwilibrystyką. Nic więc dziwnego, że ludzie szukając szczegółowych informacji otwierają, wydawałoby się zapomniane już informatory branżowe.

Czyli katalog to też pewien rodzaj platformy handlowej gdzie można bez problemu wyszukać nie tylko firmy ale też i konkretne produkty?

W rzeczy samej bo taka myśl przyświeca wydawnictwu od 14 lat, od kiedy to na rynku pojawił się pierwszy egzemplarz tej publikacji. Dzięki rzetelnym i rokrocznie aktualizowanym danym zawartym w tym informatorze można łatwo odnaleźć konkretnego producenta czy też konkretny wyrób wraz z listą firm, które daną część wytwarzają

A czy przez ten kilkunastoletni okres obecności na rynku wydawniczym nastąpiła jakaś znaczna metamorfoza publikacji?

Choć sama forma jak i formuła katalogu od lat pozostaje bez zmian to wydawnictwo musiało ewoluować wraz ze zmieniającymi się potrzebami rynku. I tak np. akces Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku stworzył wymóg wielojęzyczności katalogu, który zaowocował ośmiojęzyczną wersją publikacji, natomiast kryzys gospodarczy rozpoczynający się w 2007 roku stworzył wymóg konsolidacji rynku i dlatego też najnowsza edycja Katalogu Przemysłu Motoryzacyjnego zawiera oprócz przedsiębiorstw stricte produkcyjnych, również i firmy usługowe, bez których – de facto – żadna branża nie może prawidłowo prosperować. Dziś w katalogu można znaleźć:

– szczegółową informację o około 600 firmach z branży;
– alfabetyczny spis firm wraz z podaniem danych teleadresowych, roku rozpoczęcia działalności, zatrudnienia, posiadanych certyfikatów, głownych kierunków eksportu, oferowanych produktów/usług;
– indeks firm w podziale na wytwarzany produkt lub oferowaną usługę;
– listę firm posiadajacych certyfikat jakości ISO/TS 16949;
– SSE Specjalne Strefy Ekonomiczne oraz ich obszar działania;
– kalendarium targów motoryzacyjnych na rok 2014;
– oraz wspomniane już wcześniej osiem wersji językowych w jednej publikacji.

Czyli rzetelna informacja jest też produktem handlowym bez którego trudno konkurować i rozwijać się?

Jako odpowiedź pozwolę sobie przytoczyć słowa prekursora motoryzacji Henry’iego Forda: „Firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz musi tylko produkować – już po niej.” Dlatego też w imieniu całego sektora Automotive zachęcam do nabycia najnowszej edycji katalogu na rok 2014.

Dziękuję za rozmowę.