Unia Europejska ugięła się pod naciskami koncernów motoryzacyjnych i rezygnuje z restrykcyjnej wersji nowych norm znanych pod nazwą „Euro 7”.
Gdyby zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami normy emisji zostały w UE ponownie zaostrzone firmy motoryzacyjne musiałyby opracować kolejną generację silników, co znacznie zwiększyłoby cenę aut. Wielu managerów z branży uznaje to zwycięstwo lobby automotive za pyrrusowe, bo od 2035 ma i tak obowiązywać w UE całkowity zakaz sprzedaży samochodów spalinowych.