Tomoha Umeda: Wojna wymusiła gwałtowne przyspieszenie i zwrot w energetyce.
Putin i jego napaść na Ukrainę sprawiły, że obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. Pękła bańka (złudnego) energetycznego bezpieczeństwa, upadł mit, że możemy dalej beztrosko płacić Rosji za jej surowce.
Przez ostatnie 20 lat sama Polska wydała na paliwa kopalne ok. biliona złotych, z których większość trafiła właśnie do Rosji. Jak zostały wykorzystane widać dziś na Ukrainie – zasponsorowały śmiercionośną broń. Tak, my też jesteśmy sponsorem tego, co się dziś dzieje u naszych wschodnich sąsiadów. Dodatkowo, mimo że od 2005 roku wiedzieliśmy konieczności dekarbonizacji, import węgla rósł. Dziś trzeba jasno powiedzieć – stop!
Musimy natychmiast zatrzymać kupno rosyjskich surowców, przyspieszyć ścieżkę dekarbonizacji i zainwestować w odnawialne źródła. Przyszłość to zielone technologie, które uniezależnią nas od paliw kopalnych z Rosji. Na szczęście dostrzegli to unijni przywódcy, z których ust popłynęły bezprecedensowo mocne słowa.
„Trwa wojna i wojna nie będzie czekać na procedury demokratyczne. UE musi, tak szybko jak to tylko możliwe, zmniejszyć zależność od rosyjskiej ropy i gazu” – grzmiał w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. I dodał: Czas postawić na paliwa odnawialne oraz … wodór (!).
„To właśnie przestawienie się na odnawialne źródła energii i wodór uczyni nas naprawdę niezależnymi” – wtórowała mu podczas debaty w Parlamencie Europejskim Ursula von der Leyen. przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Tak, wodór to „must have” nowej energetyki. Wie to nie tylko Europa, wie to też Japonia. W japońskim rządowym dokumencie „Green Growth Strategy” wskazuje się, że wodór i amoniak będą – obok energii jądrowej i OZE – kluczowymi elementem ich transformacji energetycznej. Tylko z ich udziałem możemy jakkolwiek myśleć o neutralności klimatycznej 2050 roku.
Co warte podkreślenia, Japonia liczy tu na współpracę z Polską. Kiedy pod koniec zeszłego roku Polskę wizytowali wysocy przedstawiciele METI (Ministry of Economy, Trade and Industry), uznali, że znaczne środki powinny być kierowane właśnie do Polski jako kraju o największym potencjale. W podobnym tonie wypowiadał się sam prezes JBIC (Bank for International Cooperation) Tadashi Maeda, który wymienił Polskę jako ważnego partnera Japonii na drodze do transformacji energetycznej.
Wojna w Ukrainie stała się także katalizatorem przyspieszającym decyzje polskich samorządów, które pragną uchronić swych mieszkańców i przedsiębiorców przed destabilizacją na rynku energii, gwałtownym wzrostem jej cen i dla których priorytetem jest zapewnienie lokalnego bezpieczeństwa energetycznego. Kolejni włodarze miast podejmują działania
w celu uruchomienia własnych magazynów energii i stworzenie warunków do rozwoju zielonych technologii, które nie tylko zapewnią im prąd, ale także ciepło i paliwo dla tamtejszego transportu. Przykładami niech będą tu Sejny, Działdowo czy Sanok a także kilkanaście powołanych już dolin i klastrów wodorowych.
Spodziewam się dużego przyspieszenia na rynku produkcji wodoru w Polsce w ciągu najbliższych dwóch lat, bo uniezależnienie się od Rosji i dekarbonizacja to największe wyzwanie gospodarcze naszego kraju po 89 roku. W obecnej sytuacji geopolitycznej to także nasz obowiązek.