Testy Euro NCAP. Nie wszyscy na "piątkę"

W Euro NCAP nie próżnują. Niezależna organizacja badająca poziom bezpieczeństwa nowych aut sprawdziła właśnie kolejnych 11 pojazdów. Wśród nich znalazło się m.in. Maserati Ghibli i nowe BMW i3.

Tym razem testom poddano: elektryczne BMW i3, Fordy EcoSport i Tourneo Connect, Infiniti Q50, Maserati Ghibli, Mazdę 3, Mercedesa Citan, hybrydowy Mitsubishi Outlander PHEV, Nissan Note, Peugeot 308 i Volkswagen T5. Które z tych aut należą do najbezpieczniejszych?

W kategorii ochrony dorosłych pasażerów najlepszy wynik – 95 punktów procentowych – uzyskał, testowany w Euro NCAP po raz pierwszy, produkt Maserati. Ghibli, które otrzymało ogólną notę 5 gwiazdek, brylowało też w kategorii systemów wspomagających bezpieczeństwo, które oceniono na 81 proc. Identyczne wyniki otrzymały w tej dziedzinie: Infiniti Q50, Mazda 3, Mitsubishi Outlander PHEV i Peugeot 308.

Świetne wyniki w kategorii ochrony dorosłych uzyskały też Ford Tourneo Connect (93 proc.), Mazda 3 (93 proc.) i Peugeot 308 (92 proc.). Każde z aut otrzymało końcową ocenę pięciu gwiazdek.

Nie wszystkim z grupy przetestowanych pojazdów udało się jednak uzyskać maksymalny wynik. Na „czwórkę” oceniono: BMW i3, Forda EcoSport, Mercedesa Citan, Nissana Note i Volkswagena T5.

W przypadku pierwszych dwóch pojazdów na ocenie zadecydowały słabe wyniki testów z udziałem pieszych i skromne wyposażenie w systemy zwiększające poziom bezpieczeństwa. Na pochwałę załguje jednak Ford, który w kategorii ochrony dorosłych uzyskał aż 93 punkty procentowe! BMW i3 oceniono na 86 punktów. Również Nissan Note mógłby się pokusić o pięciogwiazdkowy wynik (86 proc. za ochronę dorosłych pasażerów) gdyby nie 58 punktów procentowych przyznanych autu za ochronę pieszych.

Citran, adoptowany przez Mercedesa model Renault (Kangoo), tak samo jak Volkswagen T5, w kategorii ochrony dorosłych oceniono jedynie na 79 punktów procentowych. Auta kiepsko poradziły sobie też w kontakcie z pieszym. Citana oceniono na 56 proc, Volkswagena jedynie na 32! Wynik tego ostatniego nie powinien jednak nikogo dziwić, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z dużym i – w dodatku – nie najmłodszym już busem.

INTERIA.PL