System monitorowania drogowego przewozu towarów

Już za kilka dni wejdą w życie przepisy ustawy o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów. Przedstawiciele branży transportowej zgodnie twierdzą jednak, że rząd dał im zbyt mało czasu na to, by przygotowali się do zmian. A to oznacza, że wielu przedsiębiorców wycofa się z biznesu.

„Ta ustawa to doskonały przykład tego, jak nie należy tworzyć prawa – Jan Buczek, przewodniczący Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, nie kryje oburzenia, odnosząc się do przepisów, które właśnie wchodzą w życie. – Zgłaszaliśmy mnóstwo wątpliwości dotyczących projektu, jednak praktycznie nie zostały one wzięte pod uwagę. To poskutkuje chaosem, którego koszty poniosą uczciwi przedsiębiorcy” – dodaje.

Strona do zgłoszeń już działa. Mało czasu na przygotowanie

Zgodnie z założeniami podpisanej przez prezydenta ustawy przewóz określonych towarów (np. paliwa, oleje, rozpuszczalniki, susz tytoniowy) będzie podlegał obowiązkowi zgłoszenia służbom celnym. Jego brak może skończyć się wysoką karą finansową dla przewoźnika, ale także dla kierowcy. O szczegółach nowej ustawy i wysokości potencjalnych kar pisaliśmy TUTAJ. Warto jednak zaznaczyć, że w grzywna może sięgnąć nawet 46% wartości przewożonego towaru, nie mniej niż 20 tys. zł.

Ministerstwo Finansów poinformowało 14 kwietnia, że ruszyła już strona internetowa, za pośrednictwem której przewoźnicy będą mogli w bardzo prosty sposób zgłaszać przewóz towarów objętych monitoringiem i uzyskać wymagany numer referencyjny.

Usługa, którą urzędnicy nazwali „e-Przewóz”, działa pod linkiem >>> TUTAJ

I chociaż obowiązek zgłoszeń już obowiązuje, to kontrole niezgłoszonych do przewozu towarów mają kończyć się grzywnami od 1 maja. Można powiedzieć, że w ten sposób urzędnicy dali branży kilkanaście dni na przygotowanie się do zmian.

Można też przypuszczać, że będzie to też czas, w którym sami urzędnicy będą mieli możliwość przetestowania nowego systemu zgłoszeń. Bo chociaż oficjalnie służby zapewniają o swojej gotowości, to przewoźnicy mają wątpliwości, czy wprowadzone w takim pośpiechu przepisy rzeczywiście nie wprowadzą ogromnego zamieszania.

O tym, że same służby również nie są przygotowane do zmian, jest przekonany mec. Maksymilian Graś, prawnik z kancelarii Kijewski Graś, specjalizujący się w tematyce paliwowej. Według niego przepisy zostały wprowadzone zbyt szybko.

„Według mojej wiedzy urzędnicy dopiero bardzo niedawno rozpoczęli szkolenia. A przecież nowa ustawa jest niezwykle skomplikowana, pozostawia szereg nieścisłości i pola do interpretacji. Ogromny problem będą z nią mieli nie tylko przedstawiciele firm, ale sami urzędnicy” – podkreśla Maksymilian Graś.

Wskazuje jednocześnie, że system informatyczny, który ma być wykorzystywany przy wypełnianiu wniosków, pozostawia wiele do życzenia.

„Nikt nie wpadł na pomysł, by zaproponować kilka wersji językowych, co znacznie ułatwiłoby załatwianie formalności przez polskie firmy z zagranicznymi partnerami” – zauważa prawnik

Tymczasem funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej już zwiększyli kontrole na granicy z Niemcami. Poinformowała o tym w środę telewizja TVN, powołując się na rzeczniczkę Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze, Ewę Markowicz. Wskazała ona, że kontrole wykonywane przez ponad 150 funkcjonariuszy mają miejsce głównie w województwie lubuskim.

Jak podaje TVN, funkcjonariusze zatrzymują każdy transport, w którym mogą być przewożone wyroby określone w ustawie i sprawdzają, czy są one zarejestrowane w systemie SENT.

Najmniejsi gracze wycofają się z rynku

Przedstawiciele branży transportowej są zgodni w tym, że dostali wyjątkowo mało czasu na to, by przygotować się wejścia w życie nowych przepisów. Wskazują, że ogromnym problemem dla przewoźników może okazać się z pozoru dość oczywista sprawa, jaką jest zdefiniowanie przewożonego towaru, a – co za tym idzie – ustalenie, czy podlega on obowiązkowi zgłoszenia.

„Często zdarza się, że firma dostaje towar w zamkniętych kontenerach i zobowiązując się do przewiezienia go pod wskazany adres ufa, że nadawca uczciwie mówi, co znajduje się w środku” – mówi Andrzej Olechnicki, przedsiębiorca prowadzący firmę Transport Service. Tymczasem ustawa przewiduje, że w przypadku kontroli, która stwierdzi nieprawidłowości, karę zapłaci firma przewozowa, a nawet kierowca. Nikt nie powiedział nam, co robić w takiej sytuacji” – podkreśla.

Andrzej Olechnicki wskazuje, że nie chodzi tu wyłącznie o sytuacje jawnego oszustwa, którego może dopuścić się przedsiębiorca zlecający przewóz. Problem może pojawić się też w wyniku drobnych błędów wynikających z nieznajomości szczegółowych przepisów.

„Nie ma takiej możliwości, by kierowca, był w stanie samodzielnie zweryfikować, co dokładnie przewozi. Bo w jaki sposób miałby zbadać np. skład chemiczny konkretnych cieczy?” – zastanawia się

A prawdopodobieństwo takich kłopotów można zmniejszyć tylko w jeden sposób: zatrudniając dodatkowe osoby, do weryfikacji dokumentów i zleceń. Dla przedsiębiorców będzie to oznaczać dodatkowe koszty.

„Spodziewam się, że w tej sytuacji wiele drobnych firm po prostu zrezygnuje i wycofa się z tej części biznesu. Nie będzie ich stać na nowych pracowników. Nie będą starać się o zlecenia przewozu określonych towarów, bo po prostu nie będą chcieli ryzykować” – uważa Jan Buczek.

Pozyskaną w ten sposób część rynku podzielą między sobą najwięksi przewoźnicy, którzy mogą pozwolić sobie na poniesienie nowych kosztów.

Resort finansów celuje w 100 mld zł

Wprowadzona w pośpiechu ustawa ma w założeniu jeden cel: ściganie nieuczciwych przedsiębiorców, którzy wyłudzają podatki przy obrocie towarami takimi jak właśnie paliwa, czy tytoń. Nowe przepisy mają utrudnić nielegalny biznes i w rezultacie przynieść budżetowi państwa około 100 mld zł w ciągu najbliższych 10 lat.

Jak szacuje resort finansów, „pakiet przewozowy” będzie miał wpływ na około 29 tys. rodzimych firm posiadających uprawnienia do przewozu wymienionych towarów. To również nowe obowiązki dla ponad 150 tys. kierowców i wreszcie tysięcy odbiorców towaru. Najbliższe miesiące pokażą, jak duży wpływ wprowadzenie nowej ustawy będzie miało na całą branżę.

 

Źródło: www.transplace.eu