Supertest Ekonomii 2015

Trwają przygotowania do Supertestu Ekonomii 2015. Według informacji podanej przez organizatorów, do rywalizacji zgłoszono jak na razie pięć modeli samochodów.

To było czysto sportowe zajęcie dla prawdziwych twardzieli. Czekało na nich około 500 km dróg w małej tylko części utwardzonych. Przeważały polne gościńce, a im dalej na północny wschód od Warszawy – tym bardziej dramatyczny był ich stan.

Tak pierwszy Rajd Polski opisali autorzy książki „Rajdowe kroniki 1921-2014. Rajd Polski”. Na trasę z Warszawy do Białowieży i z powrotem 23 czerwca 1921 roku wyruszyło sześciu śmiałków. Po dwóch dniach na mecie zameldował się: zwycięzca Tadeusz Heyne jadący Dodgem, Lucjan Myciński (Steyr), Włodzimierz Zagórski (Hudson) oraz Wacław Słupski (Oldsmobile).

Po 94 latach śladami uczestników tamtego historycznego wydarzenia pojadą zawodnicy biorący udział w XII Superteście Ekonomii, którzy podobną trasę pokonają w ciągu kilku godzin – tym razem po drogach wojewódzkich oraz krajowych. Start i meta w Warszawie 30 maja.

Do rywalizacji podczas tegorocznego Supertestu zgłoszono jak na razie pięć samochodów: dwa modele grupy Fiat Chrysler Automobiles, dwie Skody oraz Nissana Pulsara 1.5 dCi. Organizatorzy czekają na potwierdzenie kilku wcześniejszych deklaracji, choć w dotychczasowej historii imprezy już raz jechało w niej tylko 5 aut. Podjęto też starania o pojawienie się na starcie samochodu z czasów pierwszych rajdów.

W dotychczasowych edycjach Supertestu Ekonomii wystartowało łącznie 119 samochodów firmowanych logo 26 marek. W  gronie zwycięzców klasyfikacji generalnej – liczonej według kosztu zużytego na trasie paliwa – najliczniej reprezentowane są diesle, choć triumfowały też modele zasilane gazem ziemnym oraz hybryda.

Celem Supertestu Ekonomii jest prezentacja możliwości ekonomicznej jazdy nowoczesnymi samochodami, a także promocja takiego stylu jazdy, którym od niedawna muszą wykazać się kandydaci na kierowców. A poza wszystkim, ceny paliw od czasu znacznych obniżek jesienią ubiegłego roku teraz nieubłaganie pełzną w górę. Analitycy rynkowi zapowiadają, że za litr benzyny czy oleju napędowego już wkrótce znów zapłacimy przy dystrybutorze powyżej 5 złotych.

IBRM Samar